Przejrzałam ostatnie cele i wychodzi mi na to, że:
Cele które chcę wprowadzić:
-pić co najmniej 1,5 litra wody w ciągu dnia - udało się
-wprowadzić zieloną herbatę
-ograniczyć kawę z powrotem do jednej dziennie - udało się (choć nie codziennie)
-wyeliminować słodkie napoje
-jeść częściej ryby i mięso na obiad - ostatnio ryby to mój główny posiłek
-zwiększyć ilość białka w diecie
Czyli na tą chwilę najbardziej pilne jest to o słodkich napojach... no i ogólnie podjadam jeszcze słodycze i chipsy - przyznaję się. Ale stopniowo to również wyeliminuję. Na pewno nie jest to już codziennie.
Jeśli chodzi o kroczki ostatnio miałam próg 8500, w zeszłym tygodniu podniosłam na 9000 i tylko jednego dnia mi sie nie udało, bo źle sie czułam i przeleżałam z wyrku cały dzien prawie. Miałam nawet zryw jednego dnia 24161 bo poszłam na wycieczkę pieszą :) Co prawda tam okazało się, że moja kondycja jest w opłakanym stanie i chyba mam jakieś niedobory, ale nad tym sie popracuje. ;)
Za to od dzisiaj mam własnie nowy plan- PRACA NAD KONDYCJĄ. To mój najważniejszy cel aktualnie jeśli chodzi o zdrowie. Zamierzam codziennie robić ponad 9 tys kroczków a oprócz tego codziennie dodać jakąs aktywność. Dziś byłam na bieżni i 15 minut maszerorałam w tempie 5.5km/h - 7.5km/h pod górkę i miałam dwa minutowe biegi na 9 km/h. może dla niektórych to jest porażka, ale dla mnie niestety to był maks na dziś. Zobaczymy czy za tydzień bedzie tak samo. Po powrocie zrobiłam jeszcze 8 minut shreda z jilian michaels. Jutro planuję iść na basem i też połazić po bieżni.... zobaczymy.
Miałam dzis jeszcze w planie kolacje, ale chyba nie będę juz nic jadła...
generalnie menu z dziś wygląda tak:
śniadanie koło 8.00:
3 kromki chleba z pastą z tuńczyka i kawa z mlekiem i cukrem
przegryzki w pracy od 12.00 do 17.00:
-paczka marchewek z lidla
-dwa batoniki proteinowe orzechowe (nie polecam, nie były zbyt fajne, ale kupiłam na spróbowanie)
-kawa z mlekiem bez cukru
obiadokolacja koło 18.30:
-filet z mintaja w cieście
-ziemniaczki
-surówka z pora
-napój aloesowy
Kurcze, jak tak patrzę, to mało tego... jednak zacznę rozpisywać menu, przynajmniej wtedy widzę co jem.
Miłego wieczorku :)