Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
przyznaje się i ja.. nawet najsilniejszym i
najbardziej zmotywowanym zdaża się obżarstwo.


cześć. sama nie wiem co wam chce napisać. wiem tyle ze miałam super motywację, ćwiczyłam 5 razy w tygodniu po 2 godziny, omijalam niezdrowe rzeczy szerokim łukiem. ekmh. 

od wielkanocy czyli od 20 kwietnia obżarłam się w 8 dni (myślałam że bedzie gorzej)  myślę że parę punktów zebrało się na to że mialam 2 tygodnie wyciągniete od diety i cwiczeń:

1.Mój 2 miesięczny zastój nie dawał mi spokoju, z dnia na dzień motywacja słabła

2.Mój super trener z fitnessu, jedyna osoba która dawała mi motywacje i siłe, i energię, i chęć do ćwiczeń wyjechał do grecji, bo jest grekiem i przyjezdza tu co pół roku i pół roku wraca do siebie. Naprawdę nigdy nie lubiałam ćwiczyć ,ale przez niego miałam energię , super prowadził zajęcia a to dla mnie najważniejsze. Przez to ze wyjechał nie chce mi sie chodzić na siłownie i fitness w ogóle.

3.Święta- napewno przyczyniły się do tego też

4. Okres w ostatnim tygodniu, pierwszy raz w trakcie @ chcialo mi się obżerać, nigdy tak nie miałam!

5.Miałam dużo wolnego ostatnio, więc siedział u mnie chłopak więc obiadki itp.

6. Pogoda- wszyscy kochaja słonce i przez to maja wiecej energii a ja mam na odwrót !!!!!!

oczywiscie wszystko leży w głowie i to niczyja wina ze tak postąpiłam, ale naprawde te punkty się do tego przyczyniły !

przyznaje się do tych 8 dni obżarstwa w ciągu 2 tygodni, wracam do was myśle że trochę przychamuje 

Po drugie: przez ostatni tydzień zauwazyłam pewien dyskomfort w moim umyśle. dziewczyny... ja prawie ciągle myslalam o jedzeniu. kocham jesc od dzieciństwa, dla mnie to najprzyjemniejsza rzecz na świecie (oprocz milosci). moglabym jesc 24 na dobe, serio. uwielbiam wszystko, nie moglam powstrzymac się od myslenia o jedzeniu, nawet jak bylam najedzona. kurdę to nie jest normalnie. normalny człowiek tak nie ma. je kiedy potrzebuje, kiedy czuje się głodny. a ja? nie wiem co robić.

na wagę nie wchodze ale bede musiala w najblizszym czasie zobaczyć na czym stoje i ile przytyłam.

POWIEM WAM JEDNO, NAWET NAJSILNIEJSZYM ZDAŻA SIĘ TO CO MI. JUZ 2 RAZY WALCZYLAM Z JOJO I MAM TEGO DOŚĆ, TERAZ NIE MOGE SIĘ PODDAĆ. BYŁAM DLA WAS MOTYWACJĄ, JA DLA SIEBIE TEŻ, PRZEPRASZAM WRACAM DO WAS !!

:********** !!!!!!!!!!!!!!!!!

  • jolakosa

    jolakosa

    9 maja 2014, 07:09

    ja to uwazam że nawet takie porzucanie diety jest dobre na kilka dni, wtedy w pewnym sensie robimy sobie stabilizajce, ja tez od swiat mialam lajta i o dziwo waga w normie plus minus 1 kg tylko ...

  • elirena

    elirena

    6 maja 2014, 17:11

    Dobrze, że potrafisz to wszystko napisać i głośno o tym powiedzieć - będzie dobrze, przecież jedzenie naturalnie jest potrzebne człowiekowi tylko jego namiar szkodzi i tyle. .. Ściskam kciuki za Ciebie!!

  • ar1es1

    ar1es1

    5 maja 2014, 13:27

    Wg mnie organizm po prostu zawsze upomni sie o swoje-za duzo cwiczylas,zbyt malo jadlas...No i musial nastapic ten moment,ze rzucilas sie na jedzenie.Podczas cwiczen 5 razy w tygodniu po 2h powinnas jesc ok 1800kcal...

    • haveheart

      haveheart

      5 maja 2014, 13:30

      też tak sądzę, czułam się normalnie jakby organizm się przesuszył i musialam jesc i jesc i nie moglam się pochamować. dziękuję:*

    • ar1es1

      ar1es1

      5 maja 2014, 13:32

      Nie ma ludzi ktorzy nie upadaj podczas drogi do celu:) Teraz jedz wiecej no i pilnuj aby po treningu zjeść weglowodany z bialkiem-zapobiegniesz spalaniu miesni.Pozdrawiam i glowa do gory!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.