zawsze farbowalam się na bursztyn z loreal casting..... cudny rudawo brązowy kolorek.... ostatnio mialam juz takie odrosty ze musialam isc do sklepu po farbe bo wieczorem mialam impreze, postanowilam ze kupie inny kolor z serii 'rudych' castingu. TRUSKAWKOWY POCAŁUNEK !
zamiast slicznego koloru z rudawych wlosow powstał POTWÓR, czarno-fioletowo-różowe włosy, nie wyobrazacie sobie jaka mialam załamke, w dodatku mialam wieczorem impreze.
troche sie do nich pryzwyczailam ale chce sie tego pozbyc jak najszybciej. juz nigdy nie popatrze na obrazek włosów na opakowaniu tylko zawsze na nazwe.
myje włosy codziennie zeby chociaz ten ciemny kolor zszedł. maasakraa
no ale cóż juz wiem ze bursztyn jest mi przeznaczony ;)
heh, dieta spoko, wczoraj grill ale chociaz probowalam trzymac godzin jedzenia.
ale ogolnie przytlacza mnie dzisiaj dół. ten kolor włosów i moje sadło... a było juz tak blisko celu.
całusy
1 h WORKOUT
sosenka93
22 lipca 2013, 11:35a ja nigdy nie pofarbuję włosów sama :D wolę się powierzyć komuś kto się na tym zna :P sama bym się nie odważyła :) uciekaj do jakiegoś zaufanego fryzjera przyjaciółki :D pozdrawiam i powodzenia w diecie ;)
paula.pk
21 lipca 2013, 16:53Też miałam taka sytuacje z farbą, ale bogu dzięki to tylko kilka pasemek było, które jakos zatuszowałam... ale to masakra... chyba lepiej wydać więcej i do fryzjera iść...
fokaloka
20 lipca 2013, 21:10Takie uroki farbowania włosów. :) Ja raz farbowałam włosy, miał wyjść kolor ciemno czerwony, taka wiśnia, a wyszły.... różowe. ^^