Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
patent na sałatę i trochę o moim zegarku sportowym


Hej, dzisiaj na śniadanie ciąg dalszy pasta, tym razem z mieszanką sałat polaną łyżką dressingu i posypaną ziarnami słonecznika. Uwielbiam mieszanki sałat, choć zawsze miałam problem żeby zjeść opakowanie do końca. Tym razem zaczęłam używać dressingów (gotowe dressingi z torebki Knorra), które lekko modyfikuję - dodaję mniej oleju/oliwy niż wskazane jest to na opakowaniu zastępując tę ilość wodą, dzięki czemu porcja mojego dressingu zawiera około 100 kcal zamiast 140 kcal ( z jednego opakowania wychodzą 3 spore porcje - 4 łyżki wody/2 łyżki oleju zamiast 1:1). Te dressingi są tak pyszne, że sama sałata polana nimi smakuje świetnie, więc już więcej się u mnie nie marnuje. Oczywiście w składzie jest cukier i maltodekstryna, ale szczerze mówiąc ja tak nie panikuję na tym punkcie, bo łyżka takiego dressingu raz na jakiś czas, to wg mnie dość śladowe i zaniedbywalne ilości :) 

Podejrzewam, że na tym talerzu znajduje się około 500-600 kcal. 

porcja pasty - 200 kcal

bułka pełnoziarnista - 250 kcal

dressing - 100 kcal

słonecznik - 50 kcal

Ale nie ma się co przejmować, jest to śniadanie przed treningiem na siłowni i mój organizm potrzebuje takiej dawki energii, zwłaszcza że dzisiaj planuję godzinny bieg :) 

Chciałam Wam opowiedzieć trochę o moim zegarku. Dostałam go niedawno w prezencie i dość znacząco wpłynął na moje życie - zatem nie będę o nim opowiadać celem przechwałek, a wyłącznie po to by może ktoś z Was mógł zmienić i swoje życie za pomocą tego cudeńka :) 

Jest to zegarek POLSKIEJ firmy Polar, dzięki czemu zegarek pomimo swojej świetnej jakości jest znacznie tańszy od zagranicznych braci. Model który posiadam, to Polar M400. Taki zegarek można zakupić już w cenie 500 zł, lecz jeśli chcemy cieszyć się jego pełnymi możliwościami koniecznie trzeba go kupić w zestawie z opaską monitorującą tętno (taki zestaw to koszt 600 zł). Oczywiście podaję ceny jak na dzisiejsze realia, zegarek sukcesywnie tanieje :). No i najważniejsze, co takiego robi ten zegarek? 

Sprzęt ten sprzężony jest ze świetną platformą internetową (screeny poniżej), co pozwala na pełne kontrolowanie swojej aktywności. Zegarek ma wbudowany GPS, liczy kroki, wie kiedy śpimy, siedzimy, chodzimy bądź jesteśmy bardzo aktywni. Na podstawie rejestracji tętna w spoczynku oblicza naszą wydolność tlenową, dzięki czemu możemy porównywać co kilka tygodniu postępy w wytrenowaniu organizmu. Kiedy przystępujemy do ćwiczeń zakładamy opaskę mierzącą tętno i wybieramy z panelu w zegarku sport, który będziemy uprawiać (wachlarz jest ogromny). Dzięki pomiarowi tętna jesteśmy w stanie sprawdzić w której strefie tętna chwilowo się znajdujemy, co ma znaczenie szczególnie przy bieganiu, bo od tego zależy jak efektywnie spalamy tkankę tłuszczową. Na koniec każdego treningu mamy podane mnóstwo wykresów podsumowujących naszą aktywność, ilość spalonych kcal, %kcal które zostały spalone z tkanki tłuszczowej (!), dystans, tempo, jaki rodzaj treningu odbyliśmy i jakie korzyści przynosi on dla naszego ciała :) A teraz sam zegarek i trochę screenów z platformy :) 

Zegarki są dostępne w różnych wersjach kolorystycznych. Mój chłopak ma czarny, jest jeszcze niebieski i różowy (w Decathlonie dostępny czarny i biały).

Dziennik. Zegarek zakłada  nam dzienny cel. Na wcześniejszym zdjęciu widzicie, że mój pasek dziennego celu (ten prostokąt pod godziną) jest jeszcze pusty. W miarę wykonywanych ćwiczeń, kroków i zwykłych czynności pasek się napełnia. Jest to duża motywacja. W dzienniku widzicie również zaplanowane ćwiczenia na następne dni - skorzystałam z programu który platforma przygotowała dla mnie aby polepszyć moje wyniki w biegu na 5 km. 

Na platformie mogę również sprawdzić jak długo spałam i jakiej jakości był to sen, ile siedziałam, chodziłam czy byłam w ruchu.

To mi się bardzo podoba. Jest to wykres pokazujący obciążenie treningowe - czyli zegarek oblicza na podstawie intensywności treningu jak długo moje ciało będzie odczuwało skutki treningu w postaci zmęczenia dzięki czemu dokładnie wiemy kiedy jesteśmy w równowadze, a kiedy wchodzimy w stan zmęczenia bądź niedotrenowania.


To oczywiście tylko kilka opcji jakie daje platforma i zegarek, nie jestem w stanie napisać o wszystkich ale mam nadzieję, że komuś ta recenzja się przyda :) Nie jest to tani gadżet, ale myślę że na jakieś urodziny można wybłagać kogoś bądź samemu część uzbierać, zwłaszcza że tego typu zegarki np. Garmina potrafią kosztować przeszło tysiąc złotych.

Buziaki pozdrawiam ;*

  • CookiesCake

    CookiesCake

    11 lutego 2017, 14:43

    Taki zegarek fajna sprawa podczas odchudzania, w sumie i nie tylko.. szkoda tylko że taki drogi :P

  • angelisia69

    angelisia69

    11 lutego 2017, 13:38

    a wiesz ze lepiej dac lyzeczke zdrowego oleju+pieprz/sol+czosnek granulowany i masz naturalny zdrowy dressing?albo jogurt+zgnieciony zabek czosnku

    • happy.me

      happy.me

      12 lutego 2017, 16:00

      tak wiem, ale brakuje mi w nim tego "octowo-słodkawego" smaku, który uwielbiam :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.