dzień dobry,
właśnie dopijam ostatnią butelkę wiśniowej coli. poza nią nie mam w mieszkaniu absolutnie nic słodkiego. podstawy są - teraz mogę zacząć próbować kolejny raz spróbować pozbyć się fałdek, które bezczelnie kiedyś się do mnie przykleiły i nie chcą mnie zostawić w spokoju. uporki jedne. zaczynam trochę niepewnie, bo to nie jest pierwsze podejście. zaczynam z obawami, czy uda mi się to zrobić z głową, małymi krokami a nie rzucając się na wszystko i po tygodniu odpuszczając. zaczynam z założeniem, że chciałabym ważyć 10kg mniej, a kalkulator na tej stronie oszacował, że będzie to realnie możliwe w połowie marca. a potem zobaczymy :)
a tu będę pewnie szukać kopniaka na zapęd, jak mi motywacja spadnie :)
BeYou86
8 stycznia 2015, 08:27Hallo! Miłego dnia i motywacji do dietkowania!
hannah2015
9 stycznia 2015, 19:59dzięki :) i wzajemnie!