nie wem,który to juz raz zaczynam ale zaczynam znowu waga powindowala w góre ale przyznam się,że w pełni na nią zapracowałam......ale dzisiajeszy poranek różnił się od wszystkich-ja jestem największym leniem jakiego można sobie wyobrazić nic dosłownie nic mi się nie chce jestem wiecznie zmęczona a im bardziej zmęczona tym więcej jem jak patrze w lustro łapie doła i znowu jem i tak na okrągło ale moja siostra która równiez miała postanowienia noworoczne jest już 9kg chudsza i dalej walczy a ja jestem w czarnej d...wiec dzisija jak już pisałam ona nie wytrzymała o godz 9 wytaszczyła mnie z wyra ubrała w dres i zaciągneła do siebie do piwnicy całe dwa bloki dalej na orbitreka i rowerek dziewczyny to jest jakis cud o dziwo dałam rade nie umarłam i jeszcze co nieco mi sie chce wiecie jak na pierwszy raz nawet nie patrzyłam na zegar tylko liczyłam piosenki 5 piosenek na tym i drugie 5 na drugim i jak się okazało zajeło mi to całe 40 min powiedziała mi,że ma ju dośc tego mojego użalania się nad soba i ona sie za mnie bierze ............mam nadzięję ,że mi nie odpusci bo ja sama jestem tak slaba i beznadziejna i widzę,że musze miec bat na głową
trzymajcie kciuki
Astridelle
3 marca 2019, 20:22A badałaś może tarczycę? Ja "chodziłam po ścianach" zanim mnie zdiagnozowano, wrak człowieka, ciągle zmęczona byłam, na nic nie miałam siły. Tak czy inaczej trzymam kciuki i powodzenia!
zurawinkaaa
2 marca 2019, 21:54Jak masz wsparcie w siostrze to bardzo dużo. We dwie zawsze raźniej ! Powodzenia
GrubaJa21
2 marca 2019, 16:13I super, że znalazł się taki stróż, który postawił cię na nogi! Nie ma co zwlekać! Trzeba działać
agazur57
2 marca 2019, 13:21Też zaczęłam od 1 marca. 2 lata temu w 3 miesiące zrzuciłam 12 kg. Na lato mam nadzieję będę lżejsza.
kerip
2 marca 2019, 13:00czasem dobrze miec takiego pomocnika :)