od rana jak skowronek poleciałam na wagę a tu........ szok!!! moja aktualna waga zmieniła się tak spektakularnie że po prostu nie mogłam uwierzyć i ważyłam się chyba z 4 razy.... uwaga uwaga..... waga 69,4 kg odeszła w zapomnienie.... od dzisiaj jest 69,3 ha ha ha po prostu wziąć się i pochlastać!!!!!!
9.00
jajecznica, kawa
15.30
kromka chlebusia z mąki pp i 1/2 sera camembert
17.30
pomarańcza
20.30
zawijaski z sera i szynki drobiowej
i po cholerę człowiek się tak męczy?? tracę zapał.... dolina.....
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
hanejowa
14 grudnia 2010, 13:32dzięki że mi o tym przypomniałaś..... była dolina i chwila zawahania ale dzisiaj już mam nowego powera.... zobaczymy co waga pokażę w kolejny poniedziałek ;-)
Shape77
14 grudnia 2010, 05:46Czy będę chudnąć cały czas w tym samym tempie? Odpowiedź Ukryj Niestety nie. Proces odchudzania składa się bowiem z kilku etapów. I etap jest najbardziej spektakularny, obserwujemy wtedy wyraźny spadek wagi (2-5 kg / tydzień). Organizm w tym czasie spala zapasy łatwo dostępnej energii (glikogenu) czemu towarzyszy znaczny ubytek wody. Spalenie ok. 1 kg glikogenu wiąże się z utratą od 3 do 5 litrów wody. II etap następuje zazwyczaj po 1-2 tygodniach od rozpoczęcia diety ubogoenergetycznej. Wtedy waga spada już wolniej. Właściwe, bezpieczne odchudzanie zakłada spadek wagi o około 0,5-1kg na tydzień. W tym czasie organizm ponownie ulega nawodnieniu, przestawia się na oszczędniejsze spalanie energii, obniża swoje zapotrzebowanie energetyczne i zaczyna korzystać z rezerw tłuszczowych. III etap - systematyczny spadek wagi (0,5-1 kg / tydzień) organizm spala właściwą tkankę tłuszczową. IV etap - ponowne spowolnienie (ok. 0,5 kg / tydzień) organizm przyzwyczaja się do niższej masy. Następuje stopniowe zwalnianie tempa metabolizmu. Cykl ten powtarza się do momentu uzyskania należnej masy ciała (tabela BMI). Po tym czasie jednak nie należy wracać do zwyczajów żywieniowych z przed diety. Należy zastosować powolne wychodzenie z diety nisko energetycznej. Etap ten powinien trwać tak długo, jak długo trwała sama dieta. Po otrzymaniu upragnionej masy ciała należy ją utrzymać, a tu nie zbędne jest racjonalne żywienie.
Shape77
14 grudnia 2010, 05:45COś W TYM JEST Niestety nasza waga nie spada jak w zegarku, czasem dzieją się z nią dziwne rzeczy. Jeśli już zwątpiłaś w skuteczność swojej diety, weź szklankę wody do łapki i popijając czytaj: ..::Waga lekko spada -> Przy ograniczeniu pokarmu i jedzeniu większej ilości warzyw, przyspieszających perystaltykę jelit, przewód pokarmowy jest prawie pusty, co od razu widać na wadze. ..::Waga stoi w miejscu -> Trzymamy dietę, kiszki marsza grają, a tu nic. Ano dlatego, że organizm jeszcze chroni swój magazynek tłuszczowy. ..::Waga lekko spada -> Dobra nasza: organizm zaczyna czerpać zapasy z magazynu! ..::Waga znów stoi w miejscu-> Pełna mobilizacja organizmu, który przesatwia się na oszczędne spalanie energii. Wszystkie mechanizmy obronne pracują na pełnych obrotach. ..::Waga skokiem rusza w dół->Organizm zaakceptował kryzysowe wyżywienie. Czerpie energię z zapasów(z boczków też) ..::Waga stoi w miejscu->Kryzys kryzysem, ale wszystko ma swoje granice. Włącza się alarm- przestawiamy się na jeszcze oszczędniejsze gospodarowanie energią. ..::Waga stoi w miejscu->Organizm przyzwyczaja się do nowej wagi. ..::Waga skokowo idzie w dół->Jednak nasz organizm sięga po zapasy tkanki tłuszczowej. ..::Waga stoi w miejscu->Organizm przyzwyczaja się do nowej wagi-uznaje ją za coś normalnego. Akceptuje też zmniejszone zapasy. Gdy przebrniemy przez wszystkie te etapt odchudzania, dalej idzie, jak po maśle ale PAMIĘTAJMY, ŻĘ NAJGORSZYM NA ŚWIECIE POMYSŁEM, JEST REZYGNACJA Z DIETY, GDY WAGA UPARCIE STOI W MIEJSCU! Wtedy właśnie dajemy organizmowi sygnał do wzmożonej oszczędności i każdziutki gram tłuszczu, cukru i białka, każde ciacho i buła(czasem zjedzone "w nagrodę" za sukces)jest skrupulatnie magazynowane na "czarną godzinę"