No i kochane moje wszystko zaczyna się układać (twu twu twu nie zapeszając). Na minusie mam już ponad 20kg. Ludzie nie poznają mnie na ulicy ;P. Z rozmiaru 50 zeszłam do 44-42! W tym tygodniu byłam u pani dietetyk porozmawiać o ewentualnej diecie, dostanę ją na mejla w okolicach czwartku i od razu wcielam w życie! Na siłownię niestety coraz mniej czasu...ale nie poddam się.
Najważniejsze zmiany jakie we mnie zaszły to takie, że w końcu podobam się sobie! Nie płaczę już przed lustrem, we wszystkim wyglądam rewelacyjnie i jeszcze lepiej się czuję!! Nadciśnienie już praktycznie odeszło w niepamięć, jeszcze lekkie problemy z rytmem serca pozostały, ale są teraz spowodowane szybkim chudnięciem no i potami wylewanymi na siłowni - a i tak wyniki pulsometra są o niebo lepsze niż te 20kg temu. Odzyskałam dawną pewność siebie, wierzę w to, że będzie dobrze, że jestem warta wszystkiego co najlepsze, że umiem, potrafię i jestem dobra we wszystkim! I są tego efekty!!!! DOSTAŁAM NOWĄ PRACĘ!!! Jestem coraz bardziej zadowolona z życia!
Teraz zaczynam ciężki okres, będę miała niewiele czasu dla siebie..nowa praca + udzielanie korepetycji (praktycznie codziennie! ;D) także praktycznie każdego dnia dopiero około 19 skończę "dzień pracy", potem jeszcze muszę znaleźć czas na siłownię i saunę...ciężko się będzie przestawić na taki bieg po tak długim nicnierobieniu:P Ale podchodzę do tego z uśmiechem i wielkim zapałem. W końcu uśmiecham się do wszystkich ciężkich zadań jakie przede mną stoją! Niczego się nie boję! I wiem, że dam radę!!
Psychika zmienia się na plus z każdym kilogramem na minusie!!
Po raz kolejny powiem...KOCHAM TEN STAN!!
balbenia
17 marca 2014, 10:53Pięknie:))
MargotG
16 marca 2014, 18:25super, że CI wszystko się tak pieknie układa :)
TakBardzoBymChcialaSchudnac
16 marca 2014, 17:56WIELKIE GRATULACJE!!!!!!!!