Hej, po operacji już ponad tydzień. Wszystko jest ze mną ok, dziś zdjęli mi szwy. Trochę boli mnie lewy bok, ale lekarz mówi, że właśnie tędy wyjmowali mi usunięty fragment żołądka więc w środku mam większe obrażenia niż w innych miejscach i ma prawo boleć. Za klika dni powinno ustąpić. Dostałam skierowanie na badania kontrolne więc opiekę mam super.
Jedynym problemem dla mnie - nie myślałam, że kiedykolwiek powiem to w takim kontekście - jest jedzenie! Mianowicie nie lubię już jeść! Nie chce jeść! To dla mnie przykry obowiązek. Po pierwsze nie czuję głodu więc zapominam o posiłkach. Po drugie muszę dużo pić - z czym ogólnie też mam problem - więc jestem ciągle pełna. Po trzecie mogę jeść glutowate papki - przetare zupy, jogurty itp i już mi brzydnie to wszystko. Dziś nawet kupiłam jedzenie dla dzieci takie w słoiczkach, zobaczymy czy mi zasmakuje. Boję się trochę, że przez to nie jedzenie zrobię sobie krzywdę, strasznie szybko się męczę i ogólnie jestem słabsza niż zwykle, ale cóż się dziwić?
Dziś postanowiłam wyznaczyć sobie stałe pory jedzenia i nastawić przypomnienia w telefonie i zmuszać się do jedzenia - nie chcę się zagłodzić!
Przy tym boję się o skórę, dość szybko chudnę - szybciej niż się spodziewałam! Przez to. że mało jem i dość mało niestety piję moja skóra jest przesuszona - ciągle ją czymś smaruje a ona jest ciągle sucha! Do tego boję się o piersi. Były dość duże, co za tym idzie ciężkie i raczej wiszące a nie sterczące. Już straciły na objętości. Boję się, że za 2 tygodnie/miesiące będą zwisały mi 2 smutne naleśniki.
Jutro zaczynam ćwiczyć! Przyjedzie do mnie pożyczony rowerek stacjonarny i jeśli zacznę w siebie wmuszać odpowiednie dawki jedzenia i picia będę również ćwiczyć...może to wpłynie pozytywnie na moją skóre - nie chcę wyglądać jak szczupła 26 letnia staruszka ;(