Dawno mnie tu nie było. 2 miesiące nie stosowałam diety i niestety są tego efekty :-\
Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Od 2 dni jestem na diecie Montignaca (mm).
Jem 4 posiłki dziennie i jestem mile zaskoczona, bo raczej nie mam trudności z doczekaniem do kolejnego posiłku. A oto co zjadłam:
Piątek:
Śn - placuszki twarogowe z mąką pp i z kefirek żurawinowym 0%
II śn - sałatka z ryżu basmati z tuńczykiek wsw i do tego ogórki małosolne
Ob - udko z kurczaka duszone w młodej kapuście
Kol - (niestety miałam grilla u siostry alemam nadzieję że w miarę możliwości dotrzymałam zasad diety) ze 2 plasterki grillowanej szynki, surówka z młodej kapusty oraz surówka z mieszanki sałat z pomidorkami. 0 alkoholu, 0 chleba, 0 ketchupu.... Jestem z siebie dumna :-)
Sobota:
Śn. - (niestety jeszcze u siostry) jajecznica niestety z kiełbaską pozostałą z grilla a do tego surówki - również pozostałe po grillu.
II śn - powtórka z piątku czyli sałatka tuńczykowa z ogórkiem
Ob - rosół drobiowy z makaronem zrobionym z omleta usmażonego z 1 jajka, udko z kurczaka gotowane (z rosołku) i surówka z młodej kapusty
Kol - czerwony kalafior, tj. obgotowany kalafior polany sosem z puszki pomidorów z cebulką, czosnkiem, różymi ziołami.
Powiem szczerze, że dopiero zgłębiam tajniki tej diety i zapewne nie jest to idealne menu, ale mam nadzieję, że dojdę do perfekcji i będzie ona skuteczna.
Może któraś z Was ma jakieś doświadczenia na tym polu?
Awa76
11 czerwca 2017, 09:31Trzymam kciuki
grzymalka2016
11 czerwca 2017, 09:53Dzięki
tara55
11 czerwca 2017, 09:09Życzę powodzenia. :-)
grzymalka2016
11 czerwca 2017, 09:54"Nie dziękuję" :-)