A dokładnie ja na rowerze...
Gdybyście przejeżdżali przez Gliwice i zauważyli jakiegoś oszołoma, który ledwo jedzie na rowerze to będę ja... hi hi
Zacznijmy od początku. Pomysł z zakupem czegokolwiek na dwóch kółkach zrodził się już jakiś czas temu... Hulajnoga odpada, więc pozostał rower. Przegląd ogłoszeń w okolicy i wybrana została przyzwoita i co ważne -całkiem niedroga rama z dwoma kółkami.
Wczoraj rano pojechałem go zobaczyć. Sprzedający mieszkał w domku na lekkim wzniesieniu... postanowiłem sprawdzić czy rower w miarę jest sprawny, zjechałem na dół i....pojawił się problem -niestety nie z rowerem a ze mną. Na górę musiałem go wprowadzić... kondycja = 0
Wrzuciłem rower na pakę i z uwagi na późną godzinę pojechałem od razu do pracy. W pracy w miarę spokojnie ale z uwagi na mało sprzyjające warunki w tym dniu -dieta poszła w odstawkę!
Załączę kilka zdjęć -nie ma się czym chwalić ale nie ma sensu też panikować... raz w roku można -a nawet trzeba!
Obiad w pracy:
Ciasto również w pracy:
A to już późnym wieczorem w domku:
Dzisiaj w południe postanowiłem przetestować rower i pojechałem....
Szczerze? Koszmar! Chyba już wolę biegać... hi hi. Co prawda nie poddaję się tak łatwo i założenie jest takie, że będę na przemian biegał i jeździł na rowerze.
11 km w 45 minut? Szału chyba nie ma ale jak na pierwszą przejażdżkę po dwóch dekadach to i tak nieźle... hi hi
Pozdrawiam i życzę przyjemnej niedzieli.
I jeszcze jedno... byłem wczoraj w kinie na Bridget Jones 3 -jeśli ktoś zna ten film lub książkę to nie trzeba zachęcać ale jeśli nie, to szczerze polecam wszystkie części... super komedia!
Zwiastun filmu:
A to moje przykładowe posiłki, zarówno na talerzu jak i na wynos. Polecam wątróbkę drobiową z pieczarkami na ostro... mmm... pycha!
karaluszyca
12 września 2016, 22:42Ależ dlaczego nie hulajnoga? :D :D Ja kiedyś z koleżanką, pewnego pięknego dnia postanowiłyśmy, że zaczynamy jeździć. I z miejsca 18 km w jedną stronę, chwila na odsapnięcie dla dupki i powrót. Następnego dnia ledwo zwlekłam się z łóżka, czując mięśnie, których istnienia nie podejrzewałam. Na drugie piętro w chodziłam na prostych nogach, bo nijak nie mogłam ich zgiąć. Ani siedzieć :D bo tyłka w zasadzie nie czułam.
GrzesGliwice
12 września 2016, 22:45ha ha ha,,, nigdy bym nie przypuszczał ;)
tibitha
12 września 2016, 18:38Jazda rowerem uzależnia tylko od razu nie rzucaj się na głęboką wodę, bo możesz szybko stracić zapał i rower pójdzie do kąta. Ja 30 km robię w godzinę 50 minut (wliczając w to minuty, które stoję na światłach). Taki czas uzyskałam po 3 miesiącach regularnego jeżdżenia na rowerze, który ma tylko 3 przerzutki. Na początku na większych podjazdach schodziłam z roweru, żeby się nie ośmieszać i nie wyglądać jak pies z wywieszonym jęzorem. Teraz podjadę wszędzie bez problemu. Ważna jest też umiejętność korzystania z przerzutek w odpowiednim momencie, żeby nie nadwyrężyć mięśni i stawów. Ja dzięki rowerowi schudłam sporo, więc Ty też możesz. Może biegając zrzuciłbyś kilogramy szybciej, ale jeżdżąc na rowerze bardziej dbasz o stawy i istnieje niewielkie prawdopodobieństwo kontuzji. Pozdrawiam Angela
Fit65kg
12 września 2016, 09:20Za grube opony na uprawianie kolarstwa szosowego, stąd taki kilometraż. Masz rower raczej w teren.
GrzesGliwice
12 września 2016, 09:23To miała być po prostu jazda na rowerze... źle kliknąłem ;) Dystans jest wskazany wg endo a nie kilometromierza, więc powinien być prawidłowy... ;)
Ajcila2106
12 września 2016, 01:57Gratuluję rowerka i pedałowania:) Ja może często i długo nie jeżdżę, ale uwielbiam to:) A kluseczki z żeberkami...mmm...mniam:) Jeszcze pamiętam ich smak:):):) Jak zapomnę...to sobie przypomnę...jedząc:):):)
GrzesGliwice
12 września 2016, 09:25Uważam, że nigdy nie jest za późno aby spróbować... i mam na myśli rower a nie żeberka... hi hi Uważam ,że nie ma sensu panikować -raz w roku można :P
GrubaJa21
11 września 2016, 22:05Pojeździsz parę razy i się wkrecisz w to jeżdżenie. Nawet nie zauważysz kiedy. Tylko się nie poddawaj :)
GrzesGliwice
12 września 2016, 09:24Zobaczymy... dzisiaj wieczorem również planuję wypad na rower :)
E-milka84
11 września 2016, 21:38ja nie wierze ... Ty ciasto ???? Jeszcze powiedz że tyle co na zdjęciu :P usmiałam się z tego wprowadzania roweru na lekki pagórek ale z drugiej strony pewnie sama bym tak zrobiła ;) Fotek jedzenia dzis nie będę komentowała - wiesz czemu ;) Za to świetnie musiało się zjeżdżać z tego mostu albo czegoś tam, Jeju ale ci zazdroszczę... jak ja dawno nie pedałowałam w sensie na powietrzu ;)
GrzesGliwice
11 września 2016, 21:41To na zdjęciu to było tylko to co w pracy... a żeberka? mmm...pycha!
E-milka84
11 września 2016, 21:43jak sie zobaczymy to za te żeberka Cie powiesze !!!!!!! :P
GrzesGliwice
11 września 2016, 21:44Za te nie...ewentualnie za moje ;)
E-milka84
11 września 2016, 21:46:P
GrzesGliwice
11 września 2016, 21:53A po drugie to się nie dam ;)
tracy261
11 września 2016, 19:49Chyba się nie doceniasz :) świetny czas! Mi się zawsze wydaję, że to nie chodzi o ilość kilometrów, ale czas trwania treningu. A więc 45 minut kręcenia to całkiem fajny trening.
GrzesGliwice
11 września 2016, 20:06Możesz mieć trochę racji... Ja chciałbym od razu 45 km zrobić... hi hi. A co do czasu i tempa? Zobaczę jak to będzie wyglądało dalej... dzisiaj to było takie zapoznanie się ze sprzętem :)
BlomBly
11 września 2016, 16:01Rower to świetna sprawa! :) tylko trzeba się przekonać i nie pędzić a podziwiać mijane krajobrazy. Ja zdecydowanie bardziej wolę rower od biegania, bo stawy tak bardzo nie dostają w kość - szczególnie przy nadwadze jest to dość ważna kwestia. Poza tym, kto powiedział, że hulajnoga nie jest dla ciebie? Ja posiadam specjalną, niemieckiej firmy dla dorosłych o udźwigu 100kg(kosztowała tyle co używany rower ^^) z przednim i tylnym hamulcem. Świetna zabawa! :) Często na niej jeżdżę do- i z pracy :D Ludzie się pukają w czoło jak mnie widzą, a ja mam na nich wy... rąbane :D
GrzesGliwice
11 września 2016, 20:04Ha ha ha! Chciałbym Cię zobaczyć na tej hulajnodze ;) Ja się obawiam, że dla mnie podczas jazdy na rowerze zbyt mało mięśni pracuje... podczas biegu jest inaczej... Zobaczymy ;)
BlomBly
11 września 2016, 20:10jak za mało mięśni pracuje to trzeba przejść na górki :D
GrzesGliwice
11 września 2016, 20:14Na górki? Uwielbiam góry ale nie mam na nie czasu... :(