Hej Wam.
Tak sobie myślę, że intencje mam dobre...choć nie zawsze i nie wszystko mi wychodzi. Często jem to co mam pod ręką tylko po to aby utrzymać tą systematyczność...
Tak czy owak...patrzę i liczę co i ile jem... zobaczymy jak będzie?
No i jeszcze jedno -postanowiłem ważyć się codziennie rano... ;-)
A oto moje dzisiejsze menu:
1. Woda z cytryną, Musli z mlekiem, Kawa z mlekiem.
2 Bułka fitness, sałatka (mix salat, pomidorki koktajlowe, ogórek gruntowy, ser pleśniowy, oliwki, oliwa z oliwek)
3. Zupa szpinakowa (akurat była pod ręką)
4. Gulasz wieprzowy Kluski śląskie (też były pod ręką)
5. sałatka (mix salat, pomidorki koktajlowe, ogórek gruntowy, ser pleśniowy, oliwki, oliwa z oliwek)
Wiem kochani, że moje menu jest dalekie od ideału... ale jakoś sobie muszę radzić. Nie zawsze mam jak i kiedy przygotować coś sensownego -choć bardzo się staram
Papatka-78
20 maja 2016, 10:00musisz bardziej planować posiłki i szykowac dzień wcześniej to pomaga trzymac się :) ja często robię sobie np w niedzielę szykuję od razu na dwa dni:) by miec więcej spokoju i wolnego :) ważne że walczysz i się nie poddajesz:)
GrzesGliwice
20 maja 2016, 10:04Teoretycznie wszystko się zgadza...jednakże to wymagałoby ode mnie planowania posiłków a z tym mam problem :-(
Papatka-78
20 maja 2016, 10:13praca i tylko praca ihihhi wiem że to nie jest łatwe :)
Catalunya
19 maja 2016, 14:03Mój drogi, polecam szykowanie żarełka przed snem. Ja już teraz nawet kanapki szykuję dzień wcześniej (zależy oczywiście z czym, z pomidorem to raczej nie ;) - zawijam w folię i do lodówki, soki wyciskam, zupę przelewam do pojemników do pracy, sałatki robię, nawet grani z owocami. rano wstaję pakuję do torby i do pracy.
GrzesGliwice
19 maja 2016, 19:39Ale ja nie jestem w stanie przewidzieć co będę jadł następnego dnia... wiem, wiem... powinienem planować. Nie jest to proste tym bardziej, że mam dostęp do kuchni przez cały dzień -gorzej tylko z czasem...
Balonikowa
19 maja 2016, 10:21hmmm ... zupa szpinakowa? A może by tak dziś na obiad? W lodówce szpinak świeży, w zamrażalniku mrożony ... Chyba podsunąłeś mi pomysł ;).
GrzesGliwice
19 maja 2016, 19:39I co, zupa szpinakowa zagościła dzisiaj na Twoim stole?
Balonikowa
20 maja 2016, 14:35Tak, wczoraj na obiad, dziś na II śniadanie.
BlomBly
19 maja 2016, 07:59hej ja takze mam czesto problem ze znalezieniem czasu na przygotowywanie jedzenia, ale zawsze staram sie wygospodarowac chocby godzinke przed snem, co weszlo mi juz w nawyk. a co do wazenia - nie wpadaj w obled wagowy. ja sie waze maksymalnie 2 dni w tygodniu a mierzę się raz na tydzien. pozdrawiam :)
GrzesGliwice
19 maja 2016, 08:23Te codzienne ważenie nie jest chorobliwe... ;-) Po prostu jakoś mnie to bardziej motywuje gdy widzę spadek o kilkaset gram...a ważę się zawsze rano :-) Szykujesz posiłki na cały dzień poprzedniego wieczoru?
BlomBly
19 maja 2016, 09:25szykuję wszystko oprócz kanapek i obiadu, bo lubię ciepły posiłek zjeść zaraz po przyrządzeniu a nie jakieś "odgrzewane kotlety" :) Jak mam np. chleb pełnoziarnisty z pastą - to pastę robię dzień wcześniej, albo np. jakieś kefiry czy koktajle to też robię dzień wcześniej, wszelkie mięsa przyprawiam dzień wcześniej, a jak mam jakieś sałatki z gotowanymi warzywami, to też robię dzień wcześniej. Wszystko zależy od menu w danym dniu. Trochę taka pozorna oszczędność czasu, ale w moim przypadku taki rytm mi odpowiada. :)