musiałbym nic nie jeść w ciągu dnia jeśli dwa, trzy weekendowe drinki tworzą taką historię.
Macie jakieś sposoby na to aby w weekend nie sprzeniewierzyć pracy całego tygodnia?
musiałbym nic nie jeść w ciągu dnia jeśli dwa, trzy weekendowe drinki tworzą taką historię.
Macie jakieś sposoby na to aby w weekend nie sprzeniewierzyć pracy całego tygodnia?
angelisia69
30 kwietnia 2016, 06:06ja nigdy alko nie wliczam w bilans,bo tak to musialabym caly dzien na wodzie zyc zeby kcal nie podbic.Kcall z alkoholu inaczej sie metabolizuja niz z jedzenia,watroba zajmuje sie metabolizowaniem eatanolu i nie pracuje jesli dodatkowo jemy,stad tycie po alko.Ale jesli pijesz czysto bez podjadania(najlepiej najesc sie przed) to kcal z alkoholu nie przyswajaja sie tak jak z pozywienia ;-)
GrzesGliwice
30 kwietnia 2016, 06:52Czyli wieczorny drink lub piwko to jedno a dieta to drugie -uffff -ale mnie uspokoiłaś :-) Pozdrawiam.
Clarks
1 maja 2016, 15:06Czyli jeśli wypiję lampkę wina, to dramatu nie będzie ? Ja niczym rasowy ortodoks podeszłam do tematu alkoholu i nawet nie patrzyłam w jego stronę.
GrzesGliwice
1 maja 2016, 15:08Po lampce czy dwóch to na pewno nic Ci nie będzie ;-)