Krok do przodu, krok do tyłu, pół kroku w tył, pół do przodu, stoi i waha się, chciałaby i boi się... jak dziewica, która chce i nie chce.... Tak się cały czas zachowuje moja waga. Niech wreszcie ruszy, bo jeszcze mam cierpliwość, ale i ona ma granice... Ale i tak ja zwyciężę, jestem zdeterminowana. Za chwilę ruszam z ostatnim z tego tygodnia treningiem insanity. To już dwa tygodnie, a dopiero zaczęłam...
Wczoraj:
- bułka ziarnista z chudą wędliną, sałatą, pomidorem, maślanka
-jogurt ze śliwkami
-obiad był dziwny, trochę resztkowy: filiżanka rosołu, trochę leczo, dwa plasterki wędliny, kolba kukurydzy i szklanka maślanki
-120ml sorbetu
-2 grzanki z ciemnego chleba z pastą z pół avocado, szklanka maślanki
A tak na poprawę humoru:
MllaGrubaskaa
9 września 2014, 06:55To ja się tak zaczęłam teraz bujać dwa do przodu jeden w tył :( Beznadzieja!
Idziulka1971
6 września 2014, 11:08Czasem zastoje się trafiają aby nie zbyt często. Buźka.
Agnes2602
5 września 2014, 19:51Ha ha ha ,dobre.A waga ruszy,kiedyś.
margolix
5 września 2014, 16:19kiedyś na pewno drgnie.. a tak w ogóle to mierzysz się??
Asluag
5 września 2014, 11:56Z moją wagą jest to samo :P ale ja się ważę codziennie to może dlatego :D
gruszkin
5 września 2014, 12:02Ja też codziennie :( bo chcę zobaczyć kiedy drgnie.
Asluag
5 września 2014, 12:05no to musimy być cierpliwe i się nie zrażać ;) Wiem, że dużo osób pisze, żeby się nie ważyć codziennie, ale ja bym nie mogła inaczej :P
NaDukanie
5 września 2014, 11:30Waga w koncu zacznie spadac nic nie martw I cwicz :)
Babcia.Weatherwax
5 września 2014, 10:42Wideo zarąbiste:) Ogólnie wszystko mi cierpnie jak widzę, kiedy ktoś wali na coś plecami, ale na szczęście tutaj dziewczynka miała potem ogniste ruchy, więc wiadomo, że z kręgosłupem raczej wszystko ok:)