Jak w tytule nie jest źle z dietą.
dziś
-Kanapka z jajkiem
-Kawałek kiełbaski pieprzowej i arbuz
-Pierś i marchew z groszkiem
-kawałeczek arbuza
-Serek wiejski z cebulką i tuńczykiem i winogrona
Po ostatnich przejściach z przypaleniem garnka zakupiłam parowar. Dziś kurier go przywiózł. Od jutra testy. Macie ulubione potrawy i patenty na parę?
Treningowo balsam się trochę zmęczenia , ale czuję się super, wczoraj było w sumie trzy godziny treningu, dziś jedna, jeszcze dwa dni pod rząd i wszystko wróci do normy.
holka
4 lipca 2014, 15:31Tak :) dokładnie tak zawijam jak piszesz (ja jeszcze do gołąbków dodaję podsmażoną cebulę i duzo pieprzu,bo lubię pikantne) Pyszne z parowaru! Polecam!
holka
2 lipca 2014, 23:25A ja najbardziej z parowaru lubię gołąbki :) Smakują potem nawet nie odgrzewane...po prostu je uwielbiam :) Ale ciśniesz dziewczyno z tymi ćwiczeniami...zazdroszczę kondycji...mi jednak chyba lepiej wychodzi "nie jedzenie" niż ćwiczenia :)
gruszkin
3 lipca 2014, 00:16Ale że mięcho z ryżem zawijasz w kapuchę i na parę? A nie gotowane q bulionie? Mi też kiedyś lepiej wychodziło niejedzenie, ale uzależniłam się od treningów i dobrze mi z tym. I ogólnie jestem zdrowsza, nawet migreny są słabsze.
NaDukanie
2 lipca 2014, 15:56Mam parowar i nie używam z lenistwa :( ale najlepiej z niego smakuje mi ryba i marchewka.
piekna.i.mloda
2 lipca 2014, 10:33Uciekaj kochana, bo Cie doganiam hahahaha
MllaGrubaskaa
2 lipca 2014, 07:59Ja mam parowar, ale jakoś mało go używam, głównie do warzyw, mają lepszy smak ;)) Ładne menu ;))
Babcia.Weatherwax
2 lipca 2014, 07:44Moja mama często robi do obiadu warzywa (marchew, brokuł, fasolka i imbir w słupkach) takie na al'dente. Genialne do każdego mięsa jak dla mnie. Ja miałam trochę słabszy i za bardzo rozgotowywał mi warzywa. Ale lubiłam pierś z kurczaka z czymkolwiek i to dobry sposób na rybkę (w folii aluminiowej)
gruszkin
3 lipca 2014, 00:18Imbir na parze? Uwielbiam imbir, ale nie przyszłoby mi do głowy żeby go parować. W lodówce zawsze mam marynowany, świeżego i suszonego używam na codzień.
Babcia.Weatherwax
3 lipca 2014, 07:44Ogólnie warzywa z pary są mało doprawione, to fajnie, bo smakują "sobą", a imbir nadaje całości fajnego zapachu:) Tylko to chodzi o takie cieniutkie słupki, coś w kierunku zapałki:) Większe kawałki mogłyby być nie do zjedzenia dla niektórych:)
karioka97
2 lipca 2014, 06:29tak telegraficznie :) lubię warzywka na parze, tzn. fasolkę i kalafior najbardziej, ale robię też piersi zawijane z pomidorami suszonymi :)