Zaczynam od wczorajszego menu:
-jajko
-owsianka
-szklanka maślanki, kawałek arbuza
-pierś, cukinia, papryka, pieczarki z pary + pomidory (tym razem nie spaliłam garnka, a nawet go doczyściłam, powiem wam, że jak zobaczyłam go całego czarnego to prawie płakałam, bo to zepter i nie odkupiłabym go sobie teraz)
a na deser kilka truskawek i kawałek arbuza
-serek wiejski z tuńczykiem i cebulką
Zaraz lecę na masaż, potem praca i step.
Chcę wrócić do sztangi i hantli, ale jakoś nie mogę się zebrać. Ćwiczyć z ciężarami mogę tylko wieczorem, bo potem mam ręce jak z waty i nie mogłabym pracować, a czas łatwiej mi zorganizować na rano... Muszę się przemóc, ale jak to zrobić jak tu lecą taakie mecze... A obiecywałam sobie, że tym razem nie będę oglądać mundialu... akurat. Nawet na ścianie tabele wiszą i je uzupełniam.
MIPU91
26 czerwca 2014, 01:44mecze takie to zawsze ciekawe:] ja tez oglądam, nie każdy na nie które czasem zerkam, bo nie zawsze jest czas by ww cąłości, ale przeważnie się uda:] najgorzej jak 2 są w tym samym czasie:], ale ciesze się że ten mudnial wyjątkowy, bo poodpadały te teoretycznie zwykle lepsze drużyny, i wreszcie szansę mają i wygrać te ciut słabi:] , ja kibicuje Holandii , bo z Europy:] fajnie jakby i Grecji się wysoko udało zajść:], ja to czekam na to prawdziwe ciepełku które podobno ma być w niedzielę powyżej 25 stopni:]
gruszkin
26 czerwca 2014, 07:34Jakoś za Grekami nie przepadam. Uwielbiam za to trenerów Chile i Meksyku za ich ekspresję i mam nadzieję, że daleko dojdą
MllaGrubaskaa
25 czerwca 2014, 13:57I co z tego słońca jak wcale nie jest ciepło! Ładne menu :)) Widzę że kibic jesteś, ja piłki nożnej nie lubię i cieszę się że mąż nie ogląda bo bym przez ten miesiąc fioła dostała ;))
Agnes2602
25 czerwca 2014, 11:57Bardzo ładnie jesz,ja od dziś obiecałam sobie poprawę z jedzeniem.
kalina91
25 czerwca 2014, 11:34ogladam mecze, nie wszystkie, ale ogladam. Ten mundial jest pod znakiem wielkich niespodzianek, tym bardziej ciekawsze :) Milego dnia a menu brzmi mega apetycznie
piekna.i.mloda
25 czerwca 2014, 11:00Ja zadnego meczu jeszcze nie obejrzałam :) mnie to nie kreci i mojego m tez na szczescie nie :)
NaDukanie
25 czerwca 2014, 10:29To cwicz oglądając mecz. Mój tata tak robił :) Oglądał boks i ćwiczyl :) pamietam z dzieciństwa. Jedzenie super :) a garnek co cóż jakbys zobaczyła moje ;) ile razy cos w nich spalilam a czyści mąż i sie śmieje ze kiedyś spale sie z tymi garami. Moim popisowym Daniem z garnka " na czarno" jest ryż.
gruszkin
25 czerwca 2014, 22:33Ryżu nie przypalam, bo nastawiam minutnik na 15 minut i pod kołderkę