Energii mam nadal sporo, ale zepsułam sobie dziś dzień snem, albo właśnie poprawiłam...
Ostatnio czytam tyle o potrzebie snu, a ostatnio miałam z tym problem, kilka zarwanych nocek rozregulowało mnie. Wczoraj obiecałam sobie, że wcześniej się położę i położyłam się o 23, ale mężuś miał inne plany, efekt sen koło północy. Obudziłam się o 6.15 i w sumie dobrze się czułam, ale "jeszcze godzinkę", bo 6 godzin snu to dla mnie za mało, no i wstałam ledwo o 10....
Z jednej strony super, że się wyspałam, z drugiej czuję, że zmarnowałam wolny dzień.
Raniutko miał być trening potem na siłkę na rollera i może troszkę bieżni, a tak dziś na siłkę chyba nie trafię bo po południu to tam full ludzi, poza tym po południu trochę pracuję.
Zaraz się biorę za trening, nie lubię robić go o tej porze :(
Wczorajsza zumba była super, tzn babeczka dała nam w kość jak nigdy dotąd. Było kilka nowych kobitek, ciekawe czy się jeszcze pokażą, oby się nie zraziły.
Wczorajsze menu, poza małą wpadką wieczorną w postaci trzech sezamków, było ok.
Ale taka wpadka to nie wpadka, zwłaszcza, że zrezygnowałam z kostki czekolady.
Chodziło za mną wieczorem słodkie, sezamki na chwilę przytłumiły tę chęć, ale zabił sok z jabłek, taki świeżo zrobiony z cudownych szarych renet od sąsiada, tylko taki sok ma kolor nieciekawy, bo szary, miała być jeszcze marchew, ale jak zwykle silnik mi się w sokowirówce zagrzał i nie czekałam już aż ostygnie.
Menu:
-owsianka
-mały jogurt, pół mango, pół kaki, błonnik
-sok grapefruitowy
-zupa kalafiorowa na kostce rosołowej,udko, marchew z groszkiem duszona na odrobinie mleka
-banan
-dwa jajka, pomidor, papryka, kromeczka chleba IG z rybą z puszki w pomidorach
-3 sezamki, szklanka soku jabłkowego
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
MllaGrubaskaa
4 grudnia 2013, 19:42Czasem trzeba sobie pospać dłużej :) Dzięki za dobrą energię, chyba zaczyna do mnie docierać bo humorek mi wraca :))
Asik1603
4 grudnia 2013, 17:48A mój mąż jest w domu tylko w weekendy, dlatego wysypiam się bardzo dobrze, chociaż czasem chciałoby się mieć go blisko...
Mileczna
4 grudnia 2013, 15:03Ach jeszcze marynowany łosoś :)) generalnie wklep w wujka google haslo marynowany łosoś. Głównie wyskakuje grawlax - tez to robiłam ,ale mniej mi smakował. Drugi sposób to surowy łosoś pokrojony w cienkie paseczki i układa sie to w warstwy. Warstwa plasterków, to trzeba skropic sokiem z cytryny, oliwą i octem balsamicznym (tylko wszystkiego naprawde pare kropel) i posypać szczypta soli i pieprzu i potem kolejne warstwy plasterków. To jest gotowe juz na drugi dzień ,ale może sobie w tej zalewie lezeć dlużej. Ja uwielbiam. Chociaz ten grawlax czy jak mu tam tez jest naprawde ciekawy. Nie mam swojego przepisu bo tylko raz to robiłam ,ale gdybys sie skusiła to nie przesadzaj z cukrem ;)
Mileczna
4 grudnia 2013, 14:54A jak tam plany biegowe?
Mileczna
4 grudnia 2013, 14:54o - ja właśnie wczoraj zakupiłam tez kaki ,ale chyba je chwilke jeszcze w koszyku potrzymam bo troche twardawe mi sie wydaje... co do groszków ,to pomidorową z soczewicą uwielbiam. Z tym ,że ja gotuje soczewicę osobno i w sumie w pomidorowej pełni ona funkcje ryżu. Samą soczwicowa zupę to robię z czerwonej soczewicy - zasada taka jak w tradycyjnej "wojskowej" grochówce ,polecam zrobić z pasków wędliny drobiowej takie grzaneczki jakby - to juz w ogóle daje poczucie jedzenia czegoś niezdrowego :))) co do cieciorki ,to bardzo mi skamowała pasta soczewicowa do kanapek , zupa cieciorkowa jeszcze przedemną , niezmiernie do sałatki mi smakuje konserwowa soczewica i miałam tez przepis na "orzeszki" z soczewicy ,czyli konserwową albo gotowaną na papierze do pieczenia wsadza sie na chwilę do piekarnika i posypuje lubionymi przyprawami (papryka ,czoasnek,bazylia itp.) można ja wcześniej w misce z szczyptą oleju wymieszać :)
holka
4 grudnia 2013, 14:01Czasem warto się po prostu dobrze wyspać...intensywny dzień był mimo późnej pobudki :)
MARCELAAAA
4 grudnia 2013, 11:34Niedobór snu to straszna rzecz, w tym tygodniu znów to czuję :)W sobotę nadrobię bez poczucia winy że dzień mi ucieka :)Miłego dnia :)
NaDukanie
4 grudnia 2013, 11:21Tez mam problemy z regularnym snem przez męża wiec wiem jak to jest. Dobrze ze sie wysłałas :)
wiosna1956
4 grudnia 2013, 11:15fajne menu i nawet te sezamki niczego nie psują !! a nocą też straciłaś troszkę kalori , czyli wszystko OK --Miłego dnia !!!!