Ten tydzień treningowo całkiem do du..py , ale wczoraj moja mama miała niewielki zabieg kardiologiczny i jej serce wreszcie znowu bije równo i pomału.
Panicznie baliśmy się tego zabiegu ze względu na inną jej chorobę więc było dużo stresu, dużo godzin u lekarzy, dużo przejechanych kilometrów, ale skończyło się bez komplikacji i jest cudnie. A mama może chodzić, bo jej serce tak biło, że po kilku krokach miała problem oddychać i straszne rzeczy się działy, a ze szpitala wyszła dziarskim krokiem.
Wieczorem padłam, ale szczęśliwa.
A dziś muszę nadrobić zaległości w pracy, będzie pracowita sobota, ale co tam...
Przedwczoraj syn mi powiedział komplement...
stałam i coś mieszałam w garach, ubrana w tshirt i majtki , a syn z boku siedział i powiedział
"widać efekty twojej pracy, wprawdzie gaz jeszcze brzuchem wyłączasz, ale nogi to masz i to bez cellulitu"... dodaje pozytywnego kopa taki komentarz, wprawdzie to wyłączanie gazu mógłby sobie odpuścić :P
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Kasia2701
30 czerwca 2013, 00:49Cieszę się że z mamą już jest wszystko dobrze możesz sobie w końcu odetchnąć z ulgą, ale owszem latania jest bardzo dużo po tych kochanych lekarzach. Komplementy zawsze miło widziane i jaka moc motywująca mają. Powodzenia:))
holka
29 czerwca 2013, 23:59Super,że z Mamą jest dobrze...czasem tak niewiele trzeba zrobić...ale trzeba się o to ogromnie postarać i mieć trochę szczęścia ...dobrze,że się udało...A syn na pewno komplement powiedział szczery...i zapewne wiele zwojowałaś bo chyba inaczej nic by nie zauważył ;)
MllaGrubaskaa
29 czerwca 2013, 16:20Syn bez błędny :)) Dobrze że a mamą już ok :))
AnielaKowalik
29 czerwca 2013, 13:23Komentarz od synka zabójczy :) :*
Brusiaa
29 czerwca 2013, 12:54No boski ten twój synek a komentarz wow dech by mi zaparło :) zdrówka dla mamy całusy dla synka a dla ciebie usmiechu i nastepnych sukcesów :)
Aginson
29 czerwca 2013, 10:06Moc zdrowka dla mamy Gruszkinie! A komentarz taki uslyszec od wlasnego syna to jest naprawdę wielkie COŚ. Mój milczy jak zaklęty;) Może kiedyś sie w końcu doczekam. Udanego weekendu Gruszkinie:)