Zeszły tydzień minął ze spadkiem -0,5kg, ale też był przełom, czyli przekroczyłam spadek 10kg. Z ćwiczeniami było gorzej przez paskudnego wirusa, mąż zabronił mi ćwiczyć na siłę. Tak więc dziś zaczynam powtarzać poprzedni tydzień, bo w zeszłym tygodniu były tylko dwa porządne treningi.
Wieczorem dla zdrowotności wypiliśmy z mężem piwnego grzańca. Nie grzeszyłam dietowo w czasie choroby.
Klienci zaczynają zauważać, że się zmieniam, zazwyczaj są u mnie raz na dwa miesiące, a ja pracuję w workowatych ciuchach, to musi zaczyna być widać różnicę.
W nagrodę za 10kg poczyniłam zakupy w lidlu i nie tylko. W lidlu byłam na otwarcie i dobrze, bo buty, które mi się podobały rozeszły się w pięć minut.
Tak więc kupiłam buty do biegania, okulary sportowe (jestem maniaczką okularów słonecznych), długie spodnie do biegania, wprawdzie były jako męskie, ale leżą dobrze. No i skusiłam się na stanik sportowy i dwie pary gatek bokserkowatych do kompletu, zaczyna być dla mnie ważne w czym ćwiczę, a i na wiosnę przyda się do ogrodu. Chyba, że za szybko wyrosnę ;)
Poza tym kupiłam sobie balsam tym razem Farmony (postanowiłam się nie trzymać jednego balsamu tylko używać na zmianę, bo każdy ma inny skład), zamówiłam w aptece kolagen Humavitu co by wzmocnić skórę i stawy, a w necie zamówiłam detocell, żeby walczyć od wewnątrz z cellulitem. Zaduszę drania, już ledwo dycha!!!
Poszalałam, dobrze, że mężuś nie czyta mojego pamiętnika :D
Wczoraj mężuś pierwszy raz mnie foliował, śmiechu mieliśmy co nie miara, zwłaszcza jak potem chodziłam sztywna i szeleszcząca, jednak lepiej pod kocyk na tę godzinkę.
Wyczytałam, że przy foliowaniu trzeba ściskać ciało od dołu do góry coraz mocniej żeby był przepływ do góry, ale też trzeba uważać żeby nie za mocno, żeby nie było niedokrwienia.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
jestemaleznikam
12 marca 2013, 01:25Zakupowe szaleństwo na całego :) Fajnie widać radość aż bije od twojego wpisu, gratuluję przekroczenia dyszki :*
wolskae
11 marca 2013, 21:03Gratuluję i pozdrawiam!
MllaGrubaskaa
11 marca 2013, 13:30Kochana za zgubienie tylu kilogramów nagroda należała się jak najbardziej ;))
domino71
11 marca 2013, 12:59http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/du_id/1170801 dla mnie to kaloryfer :)
grubelek1978
11 marca 2013, 12:54Przeczytałam gdzieś, że nagrody powinny być próżniacze, co nie znaczy duże, ale nie praktyczne - chodzi o podświadomość. Istotnym jest także by nie były prz okrągłych liczbach, więc nie po 5 kg tylko po 4,5, nie rzy 70 kg ale prz 71 ... nie wiem czemu tak ,ale są opinie, że bardziej to moilizuje, moze dlatego, że te okrągłe liczby są zbyt oklepane.. Tatuaż powiadasz ... najlepsze jest miejsce w którym skóra najdelikatniej się starzeje i nie zwisa bo inaczej dramat... ja plecki wybrałam, zresztą kiedy nie wypada pokazywać to marynareczka i nic nie widać :)
schocolate
11 marca 2013, 12:21Widzisz, już za Tobą 10 kg! :) 10 toreb cukru np :) extra!!! ja też nie trzymam się jednego balsamu, staram się za każdym razem kupić inny, bo jakoś nie widzę sensu kupowania wciąż tego samego :) A co do klientów to się nie dziwie, że widzą różnicę, skoro widzą Cię raz na 2 miechy :) i tak powinno być :)
LillAnn1
11 marca 2013, 11:40acha...kochana jeśli mozesz pisz proszę coś wiecej o treningach....np jaki trening masz kazdego dnia...jak ja Ci zazdroszczę juz tylu TYGODNI p90x....ja dopiero jestem w połowie 2 tygodnia...
LillAnn1
11 marca 2013, 11:26dzięki za pocieszenie.A powiedz mi,które treningi lubisz najbardziej a które mniej? Mnie denerwuje ta yoga bo ja nie lubię takich spokojnych i nudnych treningów... Ale jeden dzień w tygodniu jest ok. Lubię brzuszki i arm&schoulders:) Jak sie motywujesz do treningów bo nie wierzę,ze czasem nie łapie Cię leń czy zniechecenie:)
AnielaKowalik
11 marca 2013, 11:12No to dużo fajnych rzeczy sobie kupiłaś, fajnie że masz gdzieś Lidla w pobliżu :) I spadku gratuluję :)
grubelek1978
11 marca 2013, 10:18zakupy po zbóju .. do ćwiczeń i diety...a co kupiłaś sobie dla czystego próżniactwa?? za zgubione 5 kg kupiłam sobie bukiet pięknych goździków a na święta jeśli zrzucę już 10 kg... postanowiłam kupić wielki bukiet frezji - pachną nieziemsko.
NaDukanie
11 marca 2013, 09:39Kochana jak najbardziej prawda z tym ''od dolu do gory'' . moja przyjaciolka fizjoterapeutka jak mnie masowala to wlasnie w ten sposob :) i powtarzala mi ze nawet jak sie balsamem smarujesz to ''od stop do gory''
holka
11 marca 2013, 08:44No bo 10 kilo to niezła ilość wytopionego smalcu...moja koleżanka zawsze przelicza nadprogramowe kg na smalec (takie to trochę obrzydliwe) ale robi wrażenie...kawał dobrej roboty :) Dobrze,że napisałaś wskazówki dotyczące foliowania...ale po foliowaniu nie zmywamy tych mazideł,prawda?!
Mileczna
11 marca 2013, 08:24u mnie się w lidklu wszystko rozchodzi w dzień dostawy - jak przychodzę po pracy to juz okruchów nie widać :( no nic objecałam juz sobie wyprawe do decathlonu w kwietniu :) ... gratuluje wyniku 10 kg mniej - to obecnie moje mażenie :) trzymam kciuki za dalsze sukcesy
anabel87
11 marca 2013, 08:04poszalałaś w tym sklepie :D fajne rzeczy były ale ode mnie daleko do lidla, też patrzę w czym ćwiczę wiec zaopatrzam sie w decathlonie i muszę znów coś kupić :P powodzenia, 10kg to dużo :)
nika228
11 marca 2013, 08:03Uwielbiam zakupy:) dla mnie to sport i dużo radości;) Pozdrawiam