Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
tydzień 7my dzień 5ty


Dziś był trening legs&back, a na koniec ab ripper. Nie wiem czy te dziewczyny co ćwiczą też tak mają jak ja, że im dłużej ćwiczę tym bardziej męczą mnie ćwiczenia, bo staram się je wykonać jak najdokładniej, za każdym razem głębiej, wyżej, więcej niż poprzednio. I teraz ręce mam jak galareta. Ale lubię to, czuję efektywność treningu.
Cały czas mam niedosyt jeśli chodzi o brzuch. Mam sporą oponę (bo to nie oponka ;)
Więc mimo, że w piątki najgorzej mi się ćwiczy ab rippera, bo bolą mnie nogi po treningu, postanowiłam dołączyć 10 minutowy program abs z Tonym. Niestety nie przypadł mi do gustu, bo większość ćwiczeń jest w pozycji pompki, której nie cierpię.
Więc wyciągnęłam ab rocket i to było to. Ćwiczyłam z filmikiem i nie dałam rady wszystkiego zrobić, teraz będę wyciągać go zawsze po ripperze, w inne dni nie żeby mięśnie brzucha miały czas się zregenerować. Filmik, który mnie momentami pokonał, ale ja mu jeszcze pokażę i tej bardziej zaawansowanej wersji też ;)

http://www.youtube.com/watch?v=wDKwbo8nP68

Wczoraj na obiad zrobiłam pyszną cebulową, kroję duuużo cebuli, ok. kilograma w piórka, podduszam na oliwie (skończył mi się olej kokosowy  :( , muszę zamówić )
podsypuję odrobiną mąki i zalewam bulionem, trochę przecieru pomidorowego. Cebula pływa jak makaron. Pycha, do tego mąż dostał białą kiełbaskę, a ja kurczaka z rosołu.
Dziś będzie to samo na obiad, hura nie muszę nic gotować.
Na kolację znowu zrobiłam śmieciową sałatkę, tym razem namieszałam:
puszkę tuńczyka w sosie własnym, pół puszki fasoli, pół puszki kukurydzy, kilka marynowanych ząbków czosnku i cebulek, pół papryki i troszkę fety. Zjadłam z tego "mniejszą" połowę. I na deser świadomie kostkę gorzkiej czekolady. Nawet za bardzo za mną nie chodziła, ale bez przesady.
Dziś rano przed treningiem był wafel ryżowy z łososiem, a po treningu owsianka. A zaraz sobie zrobię koktajl kefir, banan, kiwi, jabłko.
Nie chodzę głodna i mogłabym tak cały czas się żywić, zresztą już dość dawno wiele rzeczy zmieniłam w naszej diecie, doszła regularność posiłków, a nie było łatwo, teraz już robię to odruchowo. I nie podjadam bezmyślnie, robiąc posiłek, siedząc nad talerzem ciastek, no i trening.

  • Kasia2701

    Kasia2701

    23 lutego 2013, 06:16

    Extra ci idzie, oby tak dalej:)) a menu zwłaszcza ta cebulowa palce lizać:))) POZDRAWIAM

  • NaDukanie

    NaDukanie

    22 lutego 2013, 18:35

    Mam to samo z wykonywaniem ćwiczeń. Myśle ,że bierze się to z poprawy kondycji...Tylko pozazdrościć...miłego wieczorku...

  • anabel87

    anabel87

    22 lutego 2013, 13:47

    też tak mam, im dalej ćwiczę tym każdy trening robię dokładniej :) pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.