podejście nr %^&$^%#(*&&*
waga startowa: 66,9 kg (a jeszcze 2 lata temu ważyłam ok 63 kg czyli miałam tylko 5 kg do zrzucenia i nie potrafiłam :( )
waga docelowa: 58 kg ( nie koniecznie musi być 58kg, ważne żeby mieć płaski brzuch)
determinacja : duża , nie tyle waga mnie zmusiła do zmiany odżywiania ile diagnoza - kamica pęcherzyka żółciowego ( i to akurat 2 stycznia dowiedziałam się o tym, super początek roku)
Jak narazie, ze względu na kamicę żółciową, przestałam jeść ser żółty (którego jadłam całe życie mnóstwo), ograniczyłam smażone potrawy, nie jem tłustych rzeczy, ograniczyłam spożycie mleka ( z innych powodów) próbuje jeść owsiankę na soku ale tej na mleku nic nie zastąpi :( no i generalnie staram się jeść więcej warzyw i owoców. Zaczęłam też ćwiczyć, teraz to trochę łatwiejsze bo mam w domu telewizor, komputer stacj. i laptopa więc da się dzieci czymś zająć kiedy chce poćwiczyć, ale mam takie zakwasy że nie wiem kiedy miną ćwiczę tylko z Jillian, bo tylko ona mi podchodzi, mam kilkanaście jej treningów ściągnietych z chomika i codziennie ćwiczę coś innego, właśnie 2 dni temu robiłam last chance workout i nie mogę się pozbierać z zakwasów. Za jakiś czas powinniście ujrzeć pozytywny post ze zmianami