Mija miesiąc odkąd założyłam konto na Vitalii, zmotywowało mnie to do działania ale narazie takiego na luzie
Zmieniłam trochę swoje nawyki. na czczo piję szklankę ciepłej wody z cytryną i łykam 2 tabletki Saluran (dopiero od kilku dni biorę).Na śniadanie prawie codziennie jem muesli z mlekiem 0,5% lub maślanką naturalną, czasem jeszcze jakiegoś owoca do tego kroję np. nektarynkę. Pije między posiłkami wodę albo wodę żurawinową (zaczerpnięte z książki "Plan wypłukiwania tłuszczu"), jem owoce albo owoce zmiksowane z jogurtem naturalnym albo maślanką - to na podwieczorek. Obiady jem własciwie takie same, ale np. do mizerii zamiast śmietany 12% daję jogurt naturalny. Przed obiadem łykam Slim Green (1 opak. zużyłam ale brałam nieregularnie więc trudno mówić o efektach, teraz już łykam codziennie) Na kolację często jem sałatki warzywne z chrupkim chlebem, ale nie tylko, posmakował mi makaron pełnoziarnisty kokardki ze szpinakiem i byłam najedzona i nie musiałam podjadać przed snem A jak czuję że nie najadłam się kolacją to piję Inkę Błonnik bez cukru ale z odrobiną mleka.
Zero czekoladowych wafelków* Zero cebularzy * Zero drożdżówek * Zero białego pieczywa
W przyszłym tygodniu wrzucę jakieś nowe fotki, narazie mam 1 kg mniej pewnie dlatego że mam za mało wysiłku fizycznego i nie stosuję żadnej niskokalorycznej diety, ale w przyszłym tygodniu kupuję Twistera, postaram się ćwiczyć brzuch, a od września bezwzględnie zapisuję się na Pilates lub aerobik. Jestem strasznym leniem i szybko się zniechęcam do takich rzeczy ale nie mogę już patrzeć na mój brzuch
PannaPaulina
13 sierpnia 2012, 12:19bardzo dziękuję za komentarz! :* dla mnie najgorzej, że nie można jeść codziennie słodyczy na diecie :P wierzę w Ciebie- na pewno osiągniesz zamierzony cel! :*:*:*
waytoperfection
12 sierpnia 2012, 12:10Zero czekoladowych wafelków... BOŻE JAKIE TO TRUDNE ;