Od wczoraj nie mam gipsu i w sumie to się cieszę. Jednak za nim wrócę do ćwiczeń muszę jeszcze trochę poczekać. Przed mną lekkie rehabilitacje i wracanie do siebie, ale mogę już chodzić i to jest najważniejsze. Najpierw zdrowie. Potem forma. Jakoś tak dziwnie jest znowu chodzić po prawie 2 miesiącach leżenia w łóżku z nogą w gipsie. Zapomniałam jak to jest, a podobno takich rzeczy się nie zapomina xD
Mój jadłospis z wczoraj nie był jakiś super zdrowy i powalający, ale postanowiłam zrobić sobie w końcu cheata.
Śniadanie: kromka chleba pełnoziarnistego słonecznikowego z masłem, sałatą i kiełkami soczewicy. 2 jajka na miękko i 2 pomidory w śmietanie.
Śniadanie 2: Wegański deser z maliną na bazie miazgi kokosowej z takim se składem, ale smakiem nadrabia i kawałek pszennej bagietki
Obiad: 2 spore kawałki UWAGA NIE FIT PIZZY
Przekąska: troche chrupek, kawałek nie fit ciasta, gorąca czekolada z piankami i bitą śmietaną, kilka ciastek, lionn black white i kitkat z masłem orzechowym
Berchen
5 października 2018, 19:34no i czemu nic nie piszesz???? jak minelo lato? jak sie czujesz?