Jestem sobie w pracy. Niestety pisze na telefonie, wiec moze byc bez ladu, skladu i byle jak. Zimno w tej mojej budce z pierdolnikami, niby kaloryfer cieply, a zaciaga mrozem strasznie. Od wrzesnia ubieglego roku szukalam pracy, co by lepiej zarabiac. No i wczoraj stalo sie. Zadzwonili do mnie w sprawie cv wyslanego w tamtym roku. Rozmowe mam jutro o 18. Wiec prosze o trzymanie kciukow. Prace musze zmienic koniecznie, gdyz moj pierdolnik zamykaja za 1,5 miesiaca. Potem czeka mnie swiat bezrobocia, teczowych jednorozcow i zielonych elfow ...
Wczorajszy dzien bez slodyczy byl na prawde bez slodyczy. Do poludnia bylo w porzadku. A potem jakby diabel we mnie wstapil. Za kostke czekolady zabilabym, a za mcflurry z McDonaldsa zabilabym nawet sama siebie ... ale ze pobory dopiero 10, a w portfelu 5 zl ... to przezylam ten dzien nikogo nie zabijajac i nie kosztujac pysznych lodow z czekolada. Pusty portfel to slaby powod do walki z wlasnymi slabosciami, ale lepszy taki niz zaden.
Odwiedzily mnie dzis zakwasy. Wlasnie goszcza sie w udach, a niektore siedza pod zebrami. Oj boli gdy sie smieje. A schodzenie po schodach w pozycji okroczonej beczki wcale nie jest latwe, czy przyjemne. No ale jak to ktos powiedzial. Poczatki zawsze sa trudne. Rano nie cwiczylam, bo zaspalam. Ledwo zdazylam zebrac mloda do przedszkola, pies na dworze byl cale 5 minut, do pracy jedzenia nie wzielam, dla meza tez nic nie przygotowalam ... wiec dzis dzien spoznionego kopytka. Dobrze ze szefostwo nie lubi przyjezdzac przed czasem. Z jezorem na brodzie do pracy dotarlam punkt 9. Ani minuty spoznienia. Slabe to biorac pod uwage fakt ze do 18 bede glodowac, jedyne co moge zrobic to po 18 w domu zjesc kolacje, bez obzerania sie za caly dzien.
Wasi mezowie tez wyprowadzaja was z rownowagi swoja upierdliwoscia? Jestem zagorzala przeciwniczka motorow, skuterkow i innych drogowych kosiarek. A moj maz od kiedy pamietam jeczy, ze on chce motor. Biorac pod uwage jego zamilowanie do szybkiej jazdy i nasze miejscowe drogi zabilby sie na tym motorku w ciagu kilku dni. Pozatym twierdzi, ze jezdzilby nim do pracy. No blagam bedzie gnal 4 km motorek, zeby do pracy sobie dojechac? Ma nozki zdrowe? Moze chodzic, a jak nie to autobusy jezdza, zreszta samochod w garazu. Przez kilka miesiecy byl spokoj, a dzis znowu to samo. Glupie pytanie: "co ty na to jak na lato bede mial motor?" Samo e jezdzilby nim do pracy. No blagam bedzie gnal 4 km motorek, zeby do pracy sobie dojechac? Ma nozki zdrowe? Moze chodzic, a jak nie to autobusy jezdza, zreszta samochod w garazu. Samo czytanie tego smsa doprowadza mnie do furii, ile razy mozna przerabiac to samo? W kolko i w kolko ... toz dobrze zna moje zdanie na ten temat. Poki byl kawalerem mogl sobie kupic i jezdzic na czym chcial. Hulajnoga, motor, skuter, nawet konia. Ale teraz po slubie kilka lat, w domu 5 letnie dziecko, dorosly pracujacy facet ... jemu sie motor zamarzyl. To ja chce palac z basenem i ogrodem na dachu. Obok stajnia i 4 kuce, a i chce rozowego jednorozca.
Kolejny raz musze wybic mojemu doroslemu dziecku zachciewajke z glowy. Zeby jeszcze odpowiedzialniejszy byl i zeby byly pieniadze na ten motor, to moze bym sie zastanowila ....
truskawka1988
9 stycznia 2014, 22:13i jak ta rozmowa? nooo powiadaj:) co do starego..dasz rade mu wybić pomysł z głowy, bądź cierpliwa:)
barankowo1
8 stycznia 2014, 23:20Najlepszy pomysł na zachciewajki to odwrócenie uwagi :DD Popatrz jakie super miejsce na wakacje znalazłam, musimy tam pojechać! Można tam jeździć na motorówce/nartach wodnych/coś z adrenaliną jak lubi. :D polecam powodzenia na rozmowie, daj znać jak Ci poszło! :)
kalliope
8 stycznia 2014, 14:29Już Cie lubię, Twoje poczucie humoru i dystans do rzeczywistości to to, co cenię w ludziach najbardziej! Nie mam męża, a fet nie jęczy mi o nic, ale na mojego skutkuje groźba "bo zrobię sobie kolejny tatuaż" albo coś czego on nie lubi, nie akceptuje i mu się nie podoba!
Jojima
8 stycznia 2014, 12:39Powodzenia na rozmowie!!! Trzymam kciuki:)
Jojima
8 stycznia 2014, 12:38Chyba każdy facet ma coś z chłopca i musi przejść przez ten etap hahaha; mój też czasami przebąkiwał o motorze, ale mam podobne zdanie do Twojego więc motoru nie ma i raczej nie będzie. Za to ma substytut szybkiej jazdy mianowicie RC Cars, przewijają się też łódki, helikoptery i samoloty od czasu do czasu. Może jeździć, latać lub pływać tak szybko jak chce, a jedyne co sobie zrobi to obije kostkę w stopie jak na nią wjedzie ;) Tak więc wilk syty i owca cała, no i nasz siedmioletni synek też się wciągnął więc dobrze się razem bawią, a ja mam czas na czytanie :)