Hello, Hello Hello, szproteczki, laseczki, szczypiorki, i inne:)
Mówiłam, że nie dam za wygraną i zawzięcie będę walczyć ze szklaną? Bo przecież od powietrza człowiekowi dupa nie rośnie, a w moim przypadku tak by mogło to wyglądać i jeszcze chwila, a gotowa bym była w to uwierzyć:). Ale do rzeczy różowa zołza zeszła o -300g, jeszcze jej muszę oddać 400g i sprawa będzie wyrównana
Poza tym @ tak się rozszalała, że kosmos! A do tego pierwszy raz od kilku tygodni naszło mnie na coś słodkiego , a dokładnie na sernik, no to sobie myślę chce mi się sernika to będzie sernik
Wyciągam z lodówki aż pół kostki twarogu, he he he bo tyle tylko było, no ale jak miał być sernik to będzie i dalej to już prowizorka, na poczekaniu wymyślony przepis z tego co było pod ręką i siup wszystko w blender, wymiksowałam, wylałam w muffinowe foremki silikonowe i do piekarnika, trochę za długo w nim siedziały bo się zbyt mocno spiekły no i cukier..., albo go w ogóle nie dodałam, albo dodałam za mało bo zupełnie nie był wyczuwalny....blee...w ogóle nie były słodkie, ale cóż jak już upiekłam to i zjadłam 2sztuki i zatkałam mola
Mówiłam, że nie dam za wygraną i zawzięcie będę walczyć ze szklaną? Bo przecież od powietrza człowiekowi dupa nie rośnie, a w moim przypadku tak by mogło to wyglądać i jeszcze chwila, a gotowa bym była w to uwierzyć:). Ale do rzeczy różowa zołza zeszła o -300g, jeszcze jej muszę oddać 400g i sprawa będzie wyrównana
Poza tym @ tak się rozszalała, że kosmos! A do tego pierwszy raz od kilku tygodni naszło mnie na coś słodkiego , a dokładnie na sernik, no to sobie myślę chce mi się sernika to będzie sernik
Wyciągam z lodówki aż pół kostki twarogu, he he he bo tyle tylko było, no ale jak miał być sernik to będzie i dalej to już prowizorka, na poczekaniu wymyślony przepis z tego co było pod ręką i siup wszystko w blender, wymiksowałam, wylałam w muffinowe foremki silikonowe i do piekarnika, trochę za długo w nim siedziały bo się zbyt mocno spiekły no i cukier..., albo go w ogóle nie dodałam, albo dodałam za mało bo zupełnie nie był wyczuwalny....blee...w ogóle nie były słodkie, ale cóż jak już upiekłam to i zjadłam 2sztuki i zatkałam mola
MagdalenazWenus
21 lutego 2014, 09:28sernik ,ktory nie jest slodki,dobry patent zeby przeszla ochota
MamaJowitki
21 lutego 2014, 09:01pamietam pamietam :)
Karampuk
21 lutego 2014, 08:58nie znam perfekcyjnie włsokiego, ale jakos sobie radze, a co narozrabiałas ze ci zamkneli pamietnik ?
Rakietka
20 lutego 2014, 11:45Dobre podejście i głodowy atak odparty ;)
marta80a
20 lutego 2014, 11:33Narobiłaś mi ochoty na sernik, nie dobra Ty :P:P
keisho
20 lutego 2014, 11:22Brawoo! Ja póki co też mam jakąś ochotę na coś słodkiego od jakiegoś czasu,ale jeszcze ta "chcica" nie jest na tyle silna,żeby się na coś skusić, ale nie wiem ile jeszcze wytrzymam :D A co do mojego spadku, oj też mam nadzieję, że będą one równie dobre co w tym tygodniu. :) Miłego dnia!
Mata_Hari
20 lutego 2014, 10:57No i dobrze, skoro za Tobą chodził sernik, to lepiej zrobić sobie prowizoryczną babeczkę niż za dwa tygodnie rzucić się na pół blaszki :)))
PicoBella
20 lutego 2014, 10:57Moja waga na szczęście niema jeszcze serca bo Łajza pokazywała LO i myślę że bateria no zobaczę, najgorzej jak już na nią wlezę żeby się nie darła " nie wchodzić grupowo" he he. Ja będę się ważyć raz na tydzień taki to o to mam plan a znając życie wiecznie będę na niej stać;);) A co do sernika zrobiłaś po prostu w wersji dietetycznej:):)
Paczek.Magdalena
20 lutego 2014, 10:56zaraz poczytam dokladnie twoj pamietnik :-)
AnnaSpelniona
20 lutego 2014, 10:19hej .... ty wez ta wage pierdyknij w kąt , waz sie raz na tyd gora ! przeciez pomysl jakby zycie tylko krazylo kolo wagi . A TO tylko wyznacznik drogi czy idziesz w dobrym kierunku.. waga powoduje jakbys za jej pomoca kierowala swoimi emocjami. spadek-radosc ,zwyzka -smutek ! a przeciez wlasnie ja to u koboety jest roznie bywa czasem zatrzymuje sie woda itd. My ,,tluscioszki,, musimy opanowywac ,,te zachcianki,, nie tlumaczyc sie @ itd.....tylko jeden kawalek itd.... to jest uzaleznienie.... alkoholik tez nie łyknie bezalkoholowego piwa bo poleci w cug ! Jesli chcemy schudnac raz a porzadnie to nie ma drogi na skroty ! trzymaj sie ! i wakacje czekaja ! nie daj sie zachcianką !
Paczek.Magdalena
20 lutego 2014, 10:03waga spada wiec super! a z kombinacjami w kuchni tez mialam swoje przejscia :-)
schocolate
20 lutego 2014, 10:01Oj ja też zawzięcie walczę ze swoją ZMORĄ WAGOWĄ :D Gratuluję spadku wagi :)
xwxexrxoxnxixkxa
20 lutego 2014, 09:58:) super ze waga ruszyła :)
Talusiowa
20 lutego 2014, 09:06No to super, że waga ruszyła :)) Tylko sie cieszyc.. bo u mnie to szklana jest na mnie chyba zła i nie chce ruszyć w dół.. za to w górę z miłą chęcią.. no nic czekam cierpliwie dalej ;))
johana78
20 lutego 2014, 08:50jak były bez cukru to tym lepiej :)
MamaJowitki
20 lutego 2014, 08:48fajnie ze waga ruszyla