Hejka, znów wracam po dłuższej przerwie. Powiem wam, że dietke utrzymuje od 2 stycznia wiec nie jest zle. Staje się asertywna, odmawiam wielu rzeczom. Mam słabość do obiadków mojej mamy (typowe obiady jak u babci) dziś się skusiłam na gorący rosołek. Nie jest to dla mnie porażką (OMG BO ROSÓŁ TAKI TŁUSTY!), bo małymi krokami wiem, że osiągnę cel. Ćwiczę co drugi dzień. Czuję, że jestem zdrowsza i lepiej się czuje. Zniknął trądzik o którym pisałam na forum. Wszystko się powoli układa. Jedno mnie nie pokoi. To, że nie będę cierpliwa z powodu nie widocznych u mnie efektów.
Radzicie sobie z tym? Przecież już się odchudzałam i powinnam wiedzieć jak długo czeka się na efekty. Skoro asertywności się nauczyłam to cierpliwości też trzeba dać szanse :)
Jutro mam egzaminy w szkole z gastronomii, trzymajcie za mnie kciuki mocno i miłego wieczorka Kochani. Łapcie zdjecie mojej obecnej sylwetki. TYLKO SIĘ NIE PRZESTRASZCIE! :D
Sunniva89
11 stycznia 2018, 17:31jestes bardzo ladna dziewczyna, jeszcze jak schudniesz bedzie sztos!
grubasieczasschudnac
11 stycznia 2018, 20:14Dziękuje bardzo! Muszę TYLKO schudnąć :D
katy-waity
10 stycznia 2018, 21:02znam to (propos obrazki 'dlugo jeszcze) pierwszy raz w sumie tym razem czasu nie licze, nie waze sie kazdego dnia, wielka ulga:) Powodzenia, masz juz w sumie sporo tych kilogramow za soba, to tez motywuje by brnąc dalej:)
grubasieczasschudnac
11 stycznia 2018, 20:16No właśnie mało motywujące jest to, że schudłam 25 kilo a przytyłam znów 10 :c, ale nie wolno w taki sposób myśleć tylko jak to mówisz brnąć dalej! :)
filipAA
10 stycznia 2018, 20:05Życzę ci powodzenia i obiady u mamy nie takie straszne rosół sama często jem i nie jest taki kaloryczny jak się wydaje.
grubasieczasschudnac
11 stycznia 2018, 20:18to podniosłaś mnie na duchu :P Dziękuje i również życzę powodzenia!