Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
37 kilo do zrzucenia


Cześć Vitalijki. Mam na imię anka i jestem obżartuchem, czyli grubasem z wyboru. Zawsze byłam dość sporą dziewczynką, ale jeszcze kilka kg temu wydawało mi, że jestem w stanie zakamuflować swoje wałeczki. Wiecie, ja chyba nigdy nie czułam się, tak naprawdę gruba, aż do dzisiaj. Chyba po raz pierwszy spojrzałam na siebie z boku i zdałam sobie sprawę, że to nie przelewki i że niestety zaliczam się do grona otyłych, kobiet, z wielkim brzuszyskiem, udem o wymiarach talii modelki, cellulitem, widocznym nawet pod zimowym ubraniem i potrójnym podbródkiem. 

Pewnie kiedyś dołączę fotkę, na razie jednak brak mi odwagi.

Nie wiem jaką dietę zastosuję, myślę, że w moim przypadku każda będzie skuteczna, byle bym się za szybko nie poddała. Chwilowo założyłam, że rezygnuję z coli, słodyczy, wędlin, smażonego i białego pieczywa. 

Bardzo spodobała mi się też dieta oparta na spożywaniu zup i wydaje mi się, że dla takiego leniucha jak ja, mogłaby się ona okazać dobrym rozwiązaniem, szczególnie na początek.

Zamierzam też trochę poćwiczyć, nie mówię tu o restrykcyjnych treningach np z Chodakowską, choć jeśli tylko znajdę siłę i motywację i czas :-)... , ale mówię o zwykłym kilkuminutowym rozciąganiu, jak-najczęstszych spacerach i ogólnie zamierzam szukać aktywności na co dzień -czyli zamierzam unikać kanapy.

Co do stawianych celów, to napisałam że chcę ważyć 60 kg. Prawdą jest, że to na razie marzenie i jeśli zmieni status nie omieszkam o tym napisać.  Teraz mój cel to 8-10 kg w najbliższe dwa miesiące. Dużo? Mało? Sama nie wiem. Wydaje mi się, że wynik możliwy. Bądźcie ze mną.  No taki rodzaj spowiedzi przed Wami. Proszę nie oszczędzajcie mego grubego dupska i walcie śmiało gdy będę się obijać, jeśli tego potrzebujecie mogę Wam się tym samym odwdzięczyć :-) i podzielić swoją motywacją i determinacją, bo od kilku lat nie miałam takiego power-a.

a teraz waga z dzisiejszego dnia z godz. 00.00 (to zupełny przypadek) 95,5kg

 

  • Jelly2015

    Jelly2015

    12 grudnia 2015, 09:57

    trzymam kciuki za ciebie ja też z tych co jeden krok do przodu dwa w tył ale zawsze to coś mam nadzieje że może w tobie odnajde na nowo motywacje:)

    • Grubaankaa

      Grubaankaa

      12 grudnia 2015, 20:41

      Jelly, wieżę, że jak się naprawdę chce to można osiągnąć fajną figurę i zamiast się cofać iść do przodu. Do tej pory ja sie usprawiedliwiałam, byłam dla siebie "dobra" i rozpuszczałam się gdy tylko miałam zły dzień, nudny, smutny, wesoły -właściwie każda okazja dobra. Teraz zamierzam dołączyć do tych którym się udało. Do tych co nie narzekają tylko coś robią. Mówię NIE cofaniu się. Jelly Ty też z pewnością masz w sobie wszystko co jest potrzebne do osiągnięcia sukcesu.

    • Jelly2015

      Jelly2015

      13 grudnia 2015, 18:19

      Zgadzam się z tobą same jesteśmy kowalami swojego losu ja wiem że wszystko od nas samych zależy,ale tak trudno mi jest sie zmobilizować zdyscyplinować ah wszystko wokół na nie...Trzeba chyba faktycznie wszystkie mysli pesymistyczne wywalić i może zacznie się układać przynajmniej mi z odchudzaniem.Powiem tak ja muszę chyba częściej się udzielać pisac z kimś wtedy będzie mi łatwiej,no dobra to dzialamy:)

    • Grubaankaa

      Grubaankaa

      15 grudnia 2015, 22:43

      Jelly, pewnie możesz na mnie liczyć, będę tu stale. Mnie też idzie pod górkę, w niedzielę po sobotnim Killerze zaliczyłam zgon. Myślałam, że bolą mnie mięśnie po ćwiczeniach, a okazało się że jakieś grypsko się przypałętało. Wróciłam :-))

  • Jagnisia

    Jagnisia

    12 grudnia 2015, 00:46

    Bez względu na to ile razy się poddasz zawsze wracaj tutaj. Pamiętaj ze 2 kroki do przodu, 1 w tył to tez postep. Pozdrawiam

    • Grubaankaa

      Grubaankaa

      12 grudnia 2015, 01:01

      Dzięki, postaram się te kroki w tył potraktować jako rozpęd ;-)))))

  • Annabelle84

    Annabelle84

    12 grudnia 2015, 00:37

    Pierwszy krok już zrobiłaś. Powodzenia :)

    • Grubaankaa

      Grubaankaa

      12 grudnia 2015, 01:14

      Dziękuję Annabell za wsparcie, Ty wykazałaś się motywacją i determinacją -super posiłki przygotowałaś, podjęłaś próbę ćwiczenia Skalpela z Chodakowską, ja dzisiaj tylko umęczyłam paluszki pisząc na klawiaturze ;-).

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.