no tak ... chyba nikt z nas nie lubi krytyki, ale tak to już jest ...
menu, które sobie "ustawiam" jest przecież, tylko dla mnie a nie dla wszystkich - to ja wiem najlepiej, co jest mi potrzebne w danym czasie biorąc pod uwagę "znajomość swojego organizmu" i np. okoliczności ... oczywiście komentarze są zawsze mile widziane bez względu na wszystko bo to one sprawiają, że przynajmniej przez chwilę ... "zatrzymam się" - pomyślę i zastanowię, czy wszystko jest OK? - (to taka dygresja do komentarza w moim poprzednim poście)
:)
moje menu na czas ... "wygojenia"
1 śniadanie:
- owsianka na chudym mleku
- 1 kawa z mlekiem sojowym - bez tego ani rusz jak zawsze - to moja baza
2 śniadanie:
- kawa czarna + danio waniliowe
obiad:
- chuda zupa krem z kurczakiem
podwieczorek:
- banan
kolacja:
- zielony koktajl (szpinak, banan, sok z cytryny, woda)
- herbata, woda
GGVEN
9 listopada 2015, 22:12u mnie dziś też zagościł pyszny zielony koktajl :) i dopiero teraz gdy napisałaś o kawie, zdałam sobie sprawę z tego, ze ja też tak zaczynam dzień - to tak naturalne, że o tym zapominam (a na marginesie - muszę spróbować mleka sojowego!) gdy napisałaś o zabiegu, przypomniały mi się dawne czasy... kiedyś nosiłam aparat ortodontyczny... były momenty, że naprawdę bolało... i miałam bardzo podobne posiłki do Twoich - płynne i papkowate; to jedyne co czasami mogłam przełknąć; o marchewce czy choćby jabłku mogłam zapomnieć; więc po części rozumiem co przechodzisz :) ale był plus tej sytuacji.... minus na wadze :))
gruba7
9 listopada 2015, 22:33o tak to może być plus tej całej sytuacji :D ja nie mam aparatu, ale miałam podniesienie zatoki szczękowej i mam pełno szwów :( jeszcze kilka dni i myślę, że będzie lepiej a co do posiłków to ja również nie piszę o wszystkim jak np. kolejna kawa czy herbata bo jest to dokładnie tak jak napisałaś cyt. "tak naturalne ..." więc ...