Dzień ważenia. A tu: 84 kg! Dwa kilo w dziesięć dni. Super!!! :) No ale teraz już zwolnię, 1 kg na 10 dni, takie było założenie. Podsumowałam też wszystkie dni diety: kcal, białko, tłuszcz i węglowodany. Generalnie mam wahania 1100 - 1400 kcal, sporadycznie więcej. Czyli trochę za mało. Z drugiej strony póki co nie ćwiczę za dużo, w ciągu dnia obijam się jak borsuk, więc nie mam gdzie spalać. A od poniedziałku zaplanowałam sobie tydzien na sportowo - wtedy będę jadła więcej, o ile uda mi się zrealizować plany. ;)
Dziś byłam na siłowni i w saunie, ale nie mam kondycji i po 40 minutach aerobów dyszałam okropnie i stwierdziłam, że wystarczy a to było tylko 250 kcal. Jakościowo dietę trzymam, dziś do tej pory zjadłam:
- kromka pełnoziarnista z soją 90 g + polędwica łososiowa + pomidor
- jogurt pitny 0% 400 g
- łosoś pieczony 200g + ryż brązowy 50 g + brokuły na parze 150 g
Do tego planuję trochę owoców a na kolację ser biały chudy, pomidora i pół kromki z soją.
Trzymam kciuki za wszystkich!!