No to udało mi się wstać, jestem praktycznie gotowa. Czuję się nie najlepiej mdli mnie cały czas i co chwile podnosi no ale co mam zroić. Muszę iść do tej głupiej pracy. czy mi łzawią niemiłosiernie, nos szczypie poprostu żyć nie umierać.
Choć to drugi dzień dopiero ja już mam wszystkiego dosyć ;-( Boję się co kolwiek zjeść by tego poprostu nie zwymiotować.
Trzymta za mnie kciuki bym się tam nie zeżygała ;-)
Do wieczora kochane :-***