Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nowy tydzień..


nowe nadzieje, postanowienia,obietnice,próby... . Od rana do 18.00. walczyłam w ogrodzie z kamieniami. Rozrzuciłam na nowym klombie na śnieżkach półtora metra sześciennego kamienia.!!! Zawzięłam się,że skończę i się udało. Na jutro została mi sama przyjemność sadzienia roślinek i wysypanie klombu dziesięcioma pięćdziesięciokilogramowymi workami kory!! Też będzie to namiastka ginmastyki. Każdy ruch to lepsze ,niż siedzenie w domu przed telewizorem.
Z jedzonkiem było różnie, przekroczyłam 1200kcal ale nie jadłam nic słodkiego. Marnie mi to idzie. Znalazłam w nr specjalnym "Super linii" parę przepisów na jedniodniowe oczyszczające dietki. Np. cały dzień tylko jeden rodzaj owoców do 2kg np. jabłka. Albo jogurtowo-ryżowy dzień. Może to ruszy mój organizm. Pomyślę. Na jutro zaplanowałam też ,że jeśli będzie padać to z ogrodu nici, więc pojadę po zakupy. Spędzę czas poza domem. A to już jakiś sukcec, bo będę daleko od lodówki.
Jestem zmęczona. Chyba poczytam coś przed snem. Położę się dziesiaj wcześniej. M. i tak w delegacji to nie muszę czekać.
Krakusia ,życzę Ci udanego  i efektywnego pobytu na siłowni.
  • krakusia

    krakusia

    18 września 2006, 20:25

    dziekuje serdecznie :))....... <br> oj wiem cos na temat tych woreczków z korą.... przeszło ich przez moje ręce i to sporo, ....ale potem jaka radość gdy malućko chwaścików do plewienia:)))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.