od piątku zaprzepaszczam ,wszystko ,co osiągnęłam... . Nie wiem ,co mi jest... może to przed okresem?/ ciągle mam jakieś usprawiedliwienia!!! Jestem zła na siebie.
Jeszcze basen zamknęli na 2 tygodnie!! coś robią.W piątek wracając z miasta do domu, zajrzałam na siłownię, spotkałam tam zięcia...ale się zdziwił!!! to On mnie namawia,żebym się zapisała i chodziła na siłownię... Nie mam na ten temat zdania... czy to coś da?/ Ja nie chcę zrobić z siebie kulturystki, ale może przydałoby się trochę poprawek w sylwetce? Może to lepsze i coś nowego a nie tylko rowerek (do obrzydzienia) i basen??
W weekendy ciężko mi przestrzegać diety, wiele dobrodziejstw , małżonek gotuje i kusi...a później mi wyrzuca,że ma dość ciągłych moich diet , odchudzania bez efektów.. . Nie lubi mnie grubej i nie szczędzi mi uwag na ten temach. Straszne.... . nawet nie chce mi się o tym wspominać... może kiedyś rozwinę myśl...
Dobrze ,że jutro już kolejny poniedziałek i normalne żarełko, zeszyt i liczenie i sprawdzanie ,zapisywanie. ...
Muszę schudnąć, muszę!!!!!!!!!!! A co z siłownią?? zdecyduję jutro rano... .
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
grazynkach
3 września 2006, 09:39za ciepłe słowa i mądre rady, to miłe,że obcy ludzie próbują mi pomóc.Z tym sposobem na wyobrażanie sobie, z czego składa się "smakołyk" to dobry pomysł,spróbuję,może będzie skuteczny.
mysioskoczka
3 września 2006, 08:50,nie łam sie iem ze weekendy sa trudne całe to odchudzanie jest trudne i mozolne,ale jak pewnie wiesz człowiek zaczyna odchudzac sie w głowie wic poprostu trzeba dobrze ustawic sie psychicznie,wiesz ja np wkreciłam sobie (i juz całkowicie w to wierze!) ze to ze sie odchudzam to nie kara tylko przywilej,przywilej nadany mi przez moj silny umysł,silna wole mocny charakter-same zalety,aby udowodnic to sobie poprostu musze schudnac.A w zasadzie jak jestem juz b głodna i mam załamke to wyobrazam sobierzecz ktora najchetniej bym zjadła i rozbieram ja na czasi pierwsze na składniki z ktorych zostało to zrobione na osobe ktora to zrobiła itd wiem wiem smieszne ale od razu odechciewa mi sie jesc;)3 mam za Cibie mocno kciuki i bee tu zagladac !!