Wczoraj byłam u dentysty, nie bolało, mogłabym od razu robić wszystkie zęby, ale wiadomo jeden pacjent, jeden ząb... . Następna wizyta w sobotę. Na aerobiku jeszcze nie byłam, ciągle mam zawalone zatoki, kaszel i katar. Nie chciałam ryzykować, powrotu choroby. Ale już w poniedziałek wracam na zajęcia. W ogóle następny tydzień zapowiada się interesująco. Mam tyle do zrobienia, dentysta, fryzjer, zakupy dla nowego członka rodziny a w sobotę za tydzień.... przywiezienie nowego lokatora do domu... . Kupiliśmy pieska. Też pudelka, też czarnego. Pani sprzedaje pieski, gdy skończą 2 miesiące, są po dwóch szczepieniach i zatatuowane, o odrobaczaniu nie wspomnę. Bardzo się cieszę na tego malucha ale boję się przechodzić znów przez to wszystko, to siusianie, naukę czystości, pilnowanie...itp . Z drugiej strony nie wyobrażam sobie domu bez zwierzaczka. Byliśmy go odwiedzić, zrobiliśmy zdjęcia. W miocie były dwa maluchy: suczka i piesek. Miło popatrzeć jak razem się bawią i rozrabiają. Żeby mu nie było w nowym domu smutno, musi się nim odpowiednio zająć. Oj będzie się działo, byle do wiosny.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
grazynka45
14 stycznia 2009, 22:58taki mały rozrabiaczek potrafi dać dużo radości,pieski są mądre i szybko się nauczy czystości.Ja w domu mam kocurka też jest kochany,ma już pięć lat dostałam go od koleżanki na imieniny, najpierw byłam trochę zła ale dziś nie oddała bym go za żadne skarby.Pozdrawiam Cię papa.