Dzięki Wam kochane Vitalijki za słowa wsparcia i otuchy, bo przyznaję, że ta "czerwona kartka" trochę mnie zdołowała, ale i dała "kopa" żeby znów wrócić na uczciwe dietkowanie a zwłaszcza do zwiększonego ruchu.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
belaczybella
26 lutego 2011, 16:31mnie "czerwone kartki" zawsze mobilizowały...działaj działaj kochana, nie ma co marudzić i się poddawać... idzie Ci świetnie... jak najmniej czerwonych kartek Ci życzę :)