Mam mieszane uczucia... bo wczoraj wykupiłam abonament n 3 miesiące na "dietę smacznie dopasowaną" , nie wiem, czy na niej wytrwam, czy ona mi coś pomoże. Już tyle razy zaczynałam i nie kończyłam różne diety... wstyd. Skusiły mnie proponowane przez Vitalię przepisy kulinarne... wczystko, co lubię, ser feta, kurczak grillowany, łosoś więdzony, tuńczyk, różne kolorowe surówki i sałatki z oliwką i nawet odrobiną cukru... .Zobaczymy, trzy miesiące, to może się uda, a później wykupię nastęny abonament. Vitalia wyliczyłla mi, że wymarzoną wagę 68kg powinnam osiągnąć 21.6. 2011. a to znaczy, że latem, będę cieszyć się nową sylwetką.
Czy ktoś z Was, ma jakieś doświadczenie z taką dietę? Czy jesteście zadowolone z efektów?
Moja sunia, która tak się Wam spodobała, w listopadzie skończyła 2 lata. Wabi się Bella .Imię rodowodome miała nieciekawe, więc postanowiliśmy je zmienić. Długo się zastanawialiśmy, nic nam do niej nie pasowało. Ale kto ją widział po raz pierwszy, zachwycał się nią. Słyszałam ciągle" jaka ona piękna", "ale ona cudna" i została Bella.
grazynka45
5 stycznia 2011, 12:07Wytrwałości na diecie smacznie dopasowanej życzę Grażynko,na pewno dasz radę:)))Ja też muszę chyba trochę się poruszać bo ta zima i święta coś mi się odkładać zaczęły :))))Imię Belli piękne tak jak ona:)))Pozdrawiam:))
wiosna1956
5 stycznia 2011, 09:39u mnie w lodówce też sie już zrobiły pustki !!!! ,jeszcze tylko mały słoiczek śledzi kusi , ale on jest nie grozny ! , mam ten piekarnik halogenowy , ale jeszcze nigdy w nim nic nie piekłam, zapakowany stoi gdzieś w piwnicy ........ pozdrawiam i życzę wytrwałosci -Iwa-