trzymam stopy na poduszce ,a na stopach smacznie śpi piesio. Ciągle ma kaszel, ale na to nie można już żadnego antybiotyku, dostaje witaminki i syrop i czekamy,kiedy kaszel zniknie.
Od wczoraj mam przeboje z samochodem, musiałam go odstawić do mechanika, już nie można było nim jeździć,bo byłam zagrożeniem na drodzie. Pojechałam do serwisu,bo potrzebna była diagnostyka komputerowa. Skasowli mnie na 1800zł!!!!!!!!!!!! Mam nadzieję,że to już ostateczna kwota. Bo od wczoraj to dzwoniki co godzinę i ciągle coś znajdowali. Nie cierpię załatwiać takich spraw. Przecież ja się zupełnie nie znam na budowie samochodu, nie jestem mechanikiem więc wszystko można mi wcisnąć!! M. się złości,że tyle pieniędzy, że trzeba było znaleźć inny serwis a nie autoryzowany!!!!!!!! Szkoda gadać. Zły nastrój się utrzymuje. Nie sprzyja to dietkowaniu, to znaczy... nie jem z nerwów ale i nie przestrzegam zasad ,godzin itp. Boję się,że jak mi przejdzie ,to rzucę się znów na jedzienie jak wygłodniały wilk.
Jak do tej pory zjadłam:
1x chrupkie pieczywo =22kcal
1pl. żółtego sera =45kcal
1 jabłko średnie =60kcal
2x pamidorówka (ta ,której nie zjadłam wczoraj) =250kcal
wypiłam dwie kawy =40kcal
i 2l wody z cytryną
nie ma tego wiele, może do wieczora jeszcze grejpfruta zszamam i jogurt owocowy bez cukru.
O kagańcu pamiętam cały czas.
Pozdrawiam Was, drogie Vitalijki. Uważnie czytam,co do mnie piszecie, korzystam ze wszystkich mądrych porad.
Życzę Wam i sobie spokojnego popołudnia.
Od wczoraj mam przeboje z samochodem, musiałam go odstawić do mechanika, już nie można było nim jeździć,bo byłam zagrożeniem na drodzie. Pojechałam do serwisu,bo potrzebna była diagnostyka komputerowa. Skasowli mnie na 1800zł!!!!!!!!!!!! Mam nadzieję,że to już ostateczna kwota. Bo od wczoraj to dzwoniki co godzinę i ciągle coś znajdowali. Nie cierpię załatwiać takich spraw. Przecież ja się zupełnie nie znam na budowie samochodu, nie jestem mechanikiem więc wszystko można mi wcisnąć!! M. się złości,że tyle pieniędzy, że trzeba było znaleźć inny serwis a nie autoryzowany!!!!!!!! Szkoda gadać. Zły nastrój się utrzymuje. Nie sprzyja to dietkowaniu, to znaczy... nie jem z nerwów ale i nie przestrzegam zasad ,godzin itp. Boję się,że jak mi przejdzie ,to rzucę się znów na jedzienie jak wygłodniały wilk.
Jak do tej pory zjadłam:
1x chrupkie pieczywo =22kcal
1pl. żółtego sera =45kcal
1 jabłko średnie =60kcal
2x pamidorówka (ta ,której nie zjadłam wczoraj) =250kcal
wypiłam dwie kawy =40kcal
i 2l wody z cytryną
nie ma tego wiele, może do wieczora jeszcze grejpfruta zszamam i jogurt owocowy bez cukru.
O kagańcu pamiętam cały czas.
Pozdrawiam Was, drogie Vitalijki. Uważnie czytam,co do mnie piszecie, korzystam ze wszystkich mądrych porad.
Życzę Wam i sobie spokojnego popołudnia.
KOPIKO
2 marca 2007, 16:11Uśmiechy na stresy z Gdańska posyłam. Nie przejmuj się każdy samochód to studnia bez dna dla pieniędzy. Ale ja popieram zdanie męża i tez wolałabym serwis nie autoryzowany. Oni naprawdę potrafią zedrzeć masę pieniędzy a wcale nie są lepsi od tych nie autoryzowanych. Teraz to juz i tak po ptakach ale następnym razem przemyśl sprawę. A dieta ...idzie Ci dobrze i pewnie dale tak bedzie bo jesteś wytrwała kobita.
greenka
1 marca 2007, 20:21... o 6.00 rano na rowerek, to nie dla mnie :) Ale tym bardziej podziwiam, ze tobie sie chce :)
Bozka1
28 lutego 2007, 19:152 razy w tygodniu po godznie steepu albo aerobiku, albo w ogóle ćwiczeń aerobowych z wykorzystaniem ciężarków, piłek, drabinek, itp. ale pod okiem instruktorki, która ciagle coś tam zmienia, dodaje, urozmaica. Bardzo mocno odreagowuję stresy na takich ćwiczeniach. Wracam padnięta, ale pełna "innej" energii. A na dodatek mam wtedy czas dla kolezanek. Taka ucieczka z domu dwa razy w tygodniu jest bardzo dobrym lekiem na domowe "dołki". No i ich obecność dodatkowo moblizuje do nie odpuszczania. Polecam gorąco. I pozdrawiam!
greenka
28 lutego 2007, 15:48...ze ty o swicie gdzies maszerowałas!!!!??? Czy to byl poranny spacer? Jesli tak, to podziwiam :)))
siisi
28 lutego 2007, 15:20witaminke C :o) na odporność :o) ach jakoś się do wody z cytryna nie mogę przekonac, bo mnie póxniej ząbki bola, w sensie sa bardziej wrażliwe na wszystko :( niestety
siisi
28 lutego 2007, 15:06i aby stersowa atmosfera zniknęła, a głogowy potworek poszedł daleko, daleko i będziesz miała siły na przestrzeganie dietki :o)