ja zawiesiłam WO na kołku, zniechęciłam się ogromnie bo w soboę waga poszła w góre do 72 kilo i do wczoraj się bujała w granicy 72-72,4 kg a jadłam poprawnie więc stwierdziłam że po co mam się męczyć skoro efektów nie ma bo ja się trochę męczę na WO, prawie nic mi nie smakuje, mam problemy z doprawianiem dań, jedynie jabłka, soki z marchwi i buraków albo grejfruta wchodza mi bez problemu a reszta dosłownie staje mi w gardle każdym kęsem tak że podsumowując w ponad 3 tygodnie schudłam 4,5 kilo i to tyle od dzisiaj nadal w miarę możliwości trzymam dietę ale już nie tak restrykcyjnie, będzie nadal dużo warzyw, ale dodaję też więcej owoców, orzechy, olej ( głównie jako dodatek do sosów do sałatek ) i tak postaram się pociągnąć do urlopu ( wyjazd 19 wczesnym świtem ), a potem all inclusiv więc wiadomo będę jadła wszystko, ale mam zamiar ograniczać wielkość porcji i słodycze i do domu wróć bez nadbagażu kto wie, może w przyszłym roku w wakacje spróbuje ponownie
no i muszę się ruszać więcej i regularnie, póki co idzie mi trochę kulawo, za duże odstępy pomiędzy dniami treningowymi w środę byłam na grzybach, pochodziliśmy 4,5 godziny, potem jeszcze ponad 5 godzin w kuchni przy ich obróbce, poskutkowało to tym że wczoraj miałam ponaciągane mięśnie z tyłu nóg, na pilatesie niektóre pozycje przychodziło mi zrobić z ogromnym trudem i nawet z bólem, ale dzisiaj już jest lepiej a jutro mam stretching, powiem wam że to wspaniałe zajęcia, człowiek czuje i wie że jest pokurczony, że ma przykurcze mięśni albo ograniczony zakres ruchu, a na takich zajęciach wreszcie mogę te miejsca porozciągać do pełnej gibkości jeszcze daleko ale z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej
pozdrawiam was serdecznie i życzę wielce udanego weekendowania
ananana
8 września 2014, 09:00Spadek ładny, ale nie dziwię się, że się zniechęciłaś. Trzymam kciuki za Twój sport i za nowe podejście do diety.
Idziulka1971
6 września 2014, 10:27Dietę musisz lubić, na siłę nic nie wychodzi ;) nie wytrzymałabym na tej diecie, kocham mięcho ;) ładny spadek. Buźka.
znudzonaona
6 września 2014, 08:27To przecież bardzo ładny wynik . Ponad kg na tydzień , to nie mało . Powodzenia na dalsze spadki :)) MIłego weekendu :))
Arnodike
5 września 2014, 23:49trzy tygodnie to dobry rezultat, spadek też ładny. Czasem zwyżki się zdarzają, ale to przejściowe, mi np. pomagały na to "surowe" dni z sokami "sikaczami", tylko napoje typu herbata z cytryną albo ziołowe były gorące. Ta dieta i potrawy są dość specyficzne, wprzód warto pomyszkować za przepisami, żeby mieć gotowce, nie zawsze jest inwencja w kuchni. Pozdrawiam serdecznie
Bedol
5 września 2014, 21:02Co jest WO ? Jakoś nie mogę znaleźć...
Norgusia
5 września 2014, 20:16Teraz musisz pomalutku i ostrożnie wprowadzać inne produkty, bo po takiej restrykcyjnej diecie organizm może zareagować bardzo łapczywie!!! ale i tak cie podziwiam ,ze tyle wytrzymałaś!!!
luckaaa
5 września 2014, 19:15Fajnie ci spadlo i tak dlugo wytrzymalas na Wo ... W koncu to kolo 600 kcal dziennie ... Czysta glodowka :)
Grubaa69
5 września 2014, 17:35Tez uwielbiam rozciągania , sa to jedyne fajne dla mnie ćwiczenia, pozdrawiam