w sobotę waga pokazała 76,1 ( czyli -0,5 kg ) a dzisiaj 75,6, no ale wczoraj było 500 kalorii
lenia ogarniam bo zaczynaja mnie ostatnio pobolewac plecy, co prawda nic poważnego, ale jednak to znak że zastana jestem koszmarnie w planach na dzisiaj pilates, a jutro powtórka muszę sie zastanowić jaki karnet wykupić, chcę ćwiczyc minimu 3 razy w tygodniu w klubie, a kolezanka polecała mi nowy klub fitness niedaleko mnie, co prawda sama nie chodzi ale jej polecała koleżanka która korzysta, w tym nowym klubie jest więcej zajęć które by mnie interesowały i lepszy harmonogram, z kolei ten klub który juz znam ma świetną instruktorkę pilatesa i bardzo dobre zajęcia ze stretchingu, tak więc muszę sprawdzić, porówna, zrobić plan co, kiedy i gdzie i zdecydować
za 4 tygodnie (16-18 czerwca ) planujemy z Ryskiem i bratem zrobić sobie wypad do Pragi, chciałabym do tego czasu nieco stracic na wadze, ambitnie zakladam że -4 kilo jest do zrobienia, z drugiej strony pomimo diety i ruchu waga moze spadac wolniej, dlatego plan minimum to -2 kilo do tego czasu co do urlopu to w gre wchodzi koniec sierpnia ( tak chce Rysiek ) lub druga połowa września ( tak wole ja, na południu europy nie ma juz wtedy takich upałów, które bardzo źle znoszę ). Więc mam czas 2-3 miesiące na gubienie kolejnych kilogramów, lato to dla mnie raczej dobry czas, az tak bardzo nie imprezuję, są pyszne owoce i ogromny wybór warzyw a więc i bogactwo różnych pysznych surówek i sałatek do zrobienia te 2-3 miesiące to także mozliwość zgubienia w najgorszym razie kolejnych 4-6 kilogramów bardzo ostrożnie podchodze ostatnio do szybkiego gubienia kilogramów, w moim wieku i przy dobrze zadomowionych kiloskach skóra moze sie juz nie obciągac tak łatwo, a z dwojga złego wole miec lekka nadwage niz wiotka skóre
Bedol
1 czerwca 2014, 09:53Hello. Pozdrowionka od Bedolka - zapomnianego, bo przerwę długo miałam. Ciekawam, co u ciebie?
Idziulka1971
23 maja 2014, 09:00Będąc w Karpaczu, który uwielbiam, skorzystałam z oferty miejscowego biura podrózy. To była całodniowa wycieczka, było super. Buźka.
Norgusia
21 maja 2014, 21:26Plany chyba do zrealizowania! Życzę ci masę motywacji i wytrwałości! Praga bardzo fajne miejsce!
vita69
21 maja 2014, 10:32czytam o tej Twojej diecie i mimo wielu negatywnych opinii mam na nią ochotę:) zwłaszcza, ze miała bym w domu do niej kompana, M sam się tą dietą zainteresował, a jak wiesz we dwójkę zawsze raźniej
Idziulka1971
21 maja 2014, 08:24Moja skóra bardzo straciła na jędrnosci jak zgubiłam na wadze i zmarszczki mimiczne niestety :( zrobiły się głębsze. Praga bardzo mi się podobała. Powodzenia w realizacji :)
dede65
20 maja 2014, 17:39piekne plany, życzę aby sie spełniły i te odchudzeniowe i te wyjazdowe. Co do skóry , to w sumie tez nie narzekam na tempo odchudzania bo przynajmniej skóra nadąża za ubytkiem kg, pozdrawiam:- ))))
beata2345
20 maja 2014, 15:05witaj w klubie u mnie waga oscyluje w okolicach 75 i nie moge jej zrzucic. A tu 1 czerwca chrzciny
Alianna
20 maja 2014, 14:53Dla mnie lato to nie jest zbyt dobra pora do odchudzania, niestety. Najlepiej idzie mi zimą. Może jednak jest jakas szansa na zmianę, zawsze jest... Tobie życzę sukcesów.
agnes315
20 maja 2014, 14:03Powiem Ci, że najcieplej było właśnie we wrześniu, jak byłam ostatnio w Hiszpanii, cieplej niż w czerwcu i lipcu w latach poprzednich :) Gratuluje spadku, ciekawe ile będę miała po moim gwałcie, bo to też mniej więcej tyle kalorii gdzieś będzie. Buźka :)*
grazia66
22 maja 2014, 18:09Hiszpania raczej nie wchodzi w grę, zdecydowanie za drogo :( myślę raczej o Czarnogórze lub Malcie ;)