małż wyjechał w poniedziałek wieczorem, bilans jego pobyty to wzrost wagi o 0,7 kg, czyli w normie jak na mnie
w okresie od ostatniego czwartku udało mi się porowerkować 2*1h ( piątek i niedziela )
w sobotę zaliczyłam kilkugodzinne tańce ( więc też był ruch )
wczoraj byłam na pilatesie a dzisiaj planuję rowerek godzinny, nie jest więc źle
dni bez słodyczy: 107/197 ( w sobotę na imprezie był tort a w niedzielę z okazji odwiedzin znajomych było ciasto )
nie wiem czy dam radę jeszcze dzisiaj ale jutro mam wolne i na bank do was pozaglądam i po nadrabiam zaległości
gzemela
30 listopada 2012, 13:03Zup wogóle, czy jakiś konkretnych? Domyślam się, że pewnie chodzi o zabielane?
Karampuk
30 listopada 2012, 09:27a ja zup w ogóle nie lubię
Airiana
29 listopada 2012, 20:46Hej! No ja wracam jak bumerang... zima jest dla mnie okropną porą, no i troszkę pofolgowałam sobie. Podziwiam cię za wytrwałość w walce i trzymam kciuki :) Pozdrawiam
ananana
29 listopada 2012, 19:03Trzymam mocno kciuki za nową dietę. Fajnie, że będziesz mieć możliwość skonsultowania i poprawienia. Mam pytanko, czy masz może rozpisane jakieś śniadania na gorąco? Ja na razie jem kaszę jaglaną z bakaliami, albo płatki owsiane na wodzie z jabłkiem i cynamonem. Szukam inspiracji do zdrowych, ciepłych śniadań.
kasperito
29 listopada 2012, 18:48Witaj:) nareszcie jesteś z nami:) wyglądałam Ciebie. Faktycznie dietę masz specyficzną bo ja też myślałam że zupy to ok, ale fakt każdy organizm inny, i każdemu co innego trzeba. Fajnie że o ruchu nie zapominasz i w miarę możliwości i on jest. Miłego dzisiejszego rowerkowania, będę Ci dziś wtórować, bo też mam w planach pomęczyć mojego Yorka:) Buziaki
agnes315
29 listopada 2012, 18:12ciekawa dieta, nie wolno jeść zup? czy może o jakieś szczególne zupy chodzi? zawsze myślałam, że zupy są ok.... Buziaki :)
Arnodike
29 listopada 2012, 17:30cudownie odkwasza dieta doktor Dąbrowskiej.