Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
28.10.12

wczoraj waga cholera zapodała 74 kilo  znowu woda waga pokazała 45,7% , a przecież piję pokrzywę i łykam dodatkowo hydrominium dlatego do sobotniego pomiaru podałam że waga się nie zmieniła, liczę ciągle że to tylko woda która kiedyś w końcu musi zejść wku.....wa dostałam takiego że postanowiłam wczoraj w dupie miec dietę i pozlowiłam sobie na pizze i czekoladki, popchnięte migdałami w czekoladzie ostatnie 2 tygodnie naprawde trzymałam dietę, nie jadłam słodkiego, ćwiczyłam reguloarnie, a tu 20 deko mniej a jakby ściśle się trzymać cyferek na wadze to nawet 20 deko więcej może wczorajszy "wyczyn" podkręci metabolizm i coś w końcu ruszy ?? bo w kwestii wagi to kolejne 2 tygodnie stracone, do końca roku zostało 2 miesięce a do imprezy z okaji rocznicy ślubu znajomych zostało 4 tygodnie, naprawdę liczyłam ze jak się zawezmę to schudnę przynajmniej 4 kilo, a tu perspektyw nie ma na to, pomimo ze się ZAWZIĘŁAM oczywiście nie pozostało mi nic innego jak tylko dalej robić swoje i dalej być zawziętą, ale same wiecie jak potrafo podciąć skrzydła brak efektów swoich działań
co do jadłospisu na mijający tydzień to pisałam wam o wielkości porcji, pisałam o tym do dietetyka ale ich odpowiedzi były moim zdaniem głupie i nie tego się spodziewałam, pisanie że mogę zamienić posiłki, jak również nie muszę cały tydzień jeść ryby, albo że mogę zjeść 1 kg zupy na kolację w 2-3 porcjach, to dla mnie jakies głupie wymyki, w końcu napisałam że uważam że plan diety był zrobiony po łebkach i chyba nikt go potem nie zweryfikował, a jeśli mam sama co chwilę korzystac z opcji "wymień" to równie dobrze moge sama sobie tworzyć jadłospis, a nie po to wykupowałam abonament żeby to robić, a na koniec tej glupiej korespondencji napisałam że temat uważam za zamknięty i że spodziewam się że sytuacja juz się nie powtórzy i że kolejne jadłospisy będą zrobione rzetelnie i profesjonalnie
pisałam wam tez kiedyś o orzechach piorących i  niektóre Z was były żywo zainteresowane tematem, więc w nawiązaniu mogę stwierdzić że naprawdę są wydajne, ale moim zdaniem nie nadają się do prania naprawdę brudnych rzeczy i nie wywabiają plam, więc korzystam z nich do prania skróconego i w niskich temperaturach rzeczy mało brudnych, ale w dalszym ciągu uważam że są dobrym wyborem jeśli jesteśmy choć trochę "eko" bo korzystając z nich jednak trochę ograniczamy skażenie wód proszkami do prania czyli czystą chemią
poza tym szukając sposobów na usunięcie wody z organizmu, znalazłam info że oprócz pokrzywy, zielonej herbaty czy skrzypu dobry jest też krwawnik lekarski, jak sobie o nim poczytałam to okazało się że to wielce wszechstronne ziółko, min.
Brany w postaci gorącej herbatki ziołowej, krwawnik jest wspaniałym środkiem w walce z gorączką oraz infekcjami takimi, jak przeziębienia, grypy, kaszel, ból gardła. Krwawnik oczyszcza organizm z toksyn poprzez powodowanie pocenia się. Jako środek odżywczy dla układu krążenia, zioło to pomaga w poprawieniu stanu żylaków, hemoroidów, zapalenia żył i zakrzepicy, oraz redukuje ciśnienie krwi.Właściwości moczopędne krwawnika pomagają w eliminacji płynów oraz toksyn z organizmu poprzez mocz. Krwawnik pomaga w łagodzeniu zapalenia pęcherza, pęcherza neurotycznego z częstym oddawaniem moczu bez pełnego opróżnienia pęcherza, kamieni oraz piasku nerkowego. Krwawnik pomaga w leczeniu bólów stawów i oczyszcza skórę. Zioło to zawiera sterole, które działają podobnie jak hormony, co pomaga w regulowaniu cyklu miesiączkowego.
Żywice zawarte w krwawniku pospolitym posiadają także właściwości ściągające i antyseptyczne, podczas gdy krzemionka wzmaga „reperację” tkanek. Te właściwości przyspieszają gojenie się ran, oparzeń oraz wrzodów, jak również wszelkich stanów zapalnych skóry.
kupiłam więc toto, paskudne bardzo, ale wystarczy pić 1-3 razy dziennie 1/2 szklanki, ja póki co piję 1 raz, ale mam zamiar zwiększyć ilość do 2 razy dziennie, szczególnie że jak pisze, oczyszcza skórę, wspomaga leczenie stanów zapalnych skóry, pomagając w regulowaniu cyklu miesiączkowego, poza tym wspomaga leczenie alergii próbowałam parzyć krwawnik z pokrzywą, ale całość dalej była paskudna bardzo, a jakoś łatwiej mi wypić pół szklanki samego krwawnika niż 2 szklanki krwawnika z pokrzywą generalnie piszą że Krwawnik powinien znaleźć się w apteczce każdej kobiety, gdyż jest to jedno z najcenniejszych ziół stosowanych przy wielu dolegliwościach, w tym również typowo kobiecych przypadłościach, polecam sobie poczytać o tym "ziółku"
http://www.kobieta.info.pl/zioolecznictwo/49-krwawnik-ziola
wczoraj kupiłam na giełdzie kwiatowej w Tychach stroiki na groby, dla kotów karmnik dla ptaków ( Rysiek będzie go musiał zamontowac na balkonie jak przyjedzie ) bo podobno taki karmnik to dla kota coś jak dla nas telewizor byłam na zajęciach w klubie, wymieniłam opony na zimowe, na rolletik się nie załapałam pomimo dwóch podejść ( zate ), a potem już mi się nie chciało wychodzić z domu; nie zaliczyłam rtg Zuzi ale same wiecie jaka była pogoda, u nas "padało" na zmianę z "lało jak z cebra" cały dzień i zwyczajnie już mi się nie chciało wychodzić kolejny raz z domu żeby to załatwić
dni bez słodyczy: b/z

  • gzemela

    gzemela

    30 października 2012, 12:12

    Mój mózg chyba się wylącza na zimę, albo się zawiesił. Moglabym jeść non stop :/ Chodzę i ciągle coś piję (woda, ziołowe herbatki, soczki warzywne) ale nie potrafię oszukać żołądka i ciągle czuję ssanie.

  • wandalistka

    wandalistka

    30 października 2012, 11:32

    chciało Ci sie jechać do tychów??? :)) ja mieszkałam tam przez 12 lat zanim przeprowadziłam sie na mazury.........od paru miesięcy piję aloes i nie chce na razie nic zmieniać na inne ziółka, on też mi pomaga i też podobno jest na wszystko:))) a z tą woda to moze spróbuj wypić czasem pół szklaneczki piwa......ja ostatnio po takim malutkim piwku chodziłam w nocy 2 x siku:)) czasem niewielkie ilości nie zaszkodza

  • gochat

    gochat

    30 października 2012, 10:41

    No faktycznie "złośliwość" wagi jest. Ale to przedmiot martwy pamiętaj i się nie poddawaj. Jak widzisz ja wróciłam ze spprym bagażem, a było tak pięknie. Pozdrawiam. Gośka

  • Spychala1953

    Spychala1953

    29 października 2012, 20:59

    Grazia nie wnerwiaj się na wagę bo to niewiele czasem trzeba żeby człowiek odpuścił i ani się obrócisz i masz 2 kg z powrotem. Ja polecam na chudnięcie bieganie. Po godzinie biegania mam co najmniej 0,5 kg mniej. Wystarczy 1/2 godziny i metabolizm ruszy. Jak nie lubisz biegać to polecam szybkie chodzenie ala Korzeniowski. Go, go, go i banan na buzię. Buziolki

  • Betka74

    Betka74

    29 października 2012, 18:54

    Odpowiedzialam Ci w moich komentarzach,co do pogody, zeby nie bylo ze cos krece. Co do wagi, jestem zaskoczona, u mnie ciezko spada naprawde, w ogole nie chcialam sie wazyc nawet ostatnio. Takie przestoje jak u Ciebie teraz to normalne, trzeba cierpliwie przeczekac, wiecej cwiczyc i wode pic. U mnie byly przestoje miesieczne mimo ciezkich cwiczen, teraz cwicze na wieczor i potem juz jem jedynie marchewke, twarog i pije wode. Dlugo nie jadlam juz nic po cwiczeniach wieczornych, tylko pilam, skutek zadziwiajacy. Sprawdz na sobie- rano ubytek do 0,30 kg, mimo mojego tempa metabolizmu (skutek lekow). Cwiczenia jakie robie i dlugosc mozesz zobaczyc w poprzednich wpisach.Pozdrowka :):*

  • nagietkadietka

    nagietkadietka

    29 października 2012, 17:58

    dlatego Graża zrobiłam oczyszczanie aby ruszył organizm, jedyne co to wybrałam kiepski tydzień bo przed @ ale "zapiłam się" pokrzywą i wody schodziły. Spróbuj może też zrobić oczyszczanie organizmu, metody są różne. A nie raz warto :)) 6 dni to w sumie nie wiele a da się przetrwać :)) buziaki

  • nelka70

    nelka70

    29 października 2012, 13:32

    takie uczty od czasu do czasu mają właśnie na celu od nowa rozbujać metabolizm... oby w Twoim przypadku zadziałało... no coś w końcu musi ruszyć... u nas też zima na całego... wcale się nie chce za okno patrzeć... dzielna jesteś z tym krwawnikiem... ja zwykle do ziółek mam słomiany zapał, a to jednak trzeba trochę poczekać na efekty... powodzenia

  • gzemela

    gzemela

    29 października 2012, 12:11

    Też utknęłam z wagą, ale mam ostatnio problem ze słodyczami :/ <br> Co do wody w organiźmie, to nie wiem czy Twoje 45,7% wody w organiźmie to dużo, w końcu cialo człowieka w około 60% składa się z wody.

  • malaczarna28

    malaczarna28

    29 października 2012, 09:57

    Zapomnij o niepowodzeniach i spróbuj wprowadzić jskieś zmiany w odchudzaniu. Organizm może się przyzwyczaił, potrzebyje wstrzasu. Mo.że zadziała Pozdrawim Danka :)))

  • eludek

    eludek

    29 października 2012, 09:52

    Ja też miałam wrażenie, że dieta jest komponowana "z automatu" i że najciekawszą alternatywą jest opcja "wymień posiłek".

  • uleczka44

    uleczka44

    29 października 2012, 08:22

    Na herbatkę z krwawnika mnie nie namówisz (może bardziej prawdziwie byłoby powiedzieć - jeszcze nie), bo w kwestii ziół jestem bardzo ostrożna. Nie mogę tak sobie aplikować, bo mocno na nie reaguję. 7 przyczepiona do pleców jest jak rzep na psim ogonie. Uganiamy się by ją zgubić, a ona siedzi dalej. Wiem coś o tym. Karmnik dla ptaków z myślą o kocie to jest to. 2 w 1. Dla mnie bomba.

  • Agujan

    Agujan

    28 października 2012, 22:42

    Dwa razy musiałam przeczytać żeby zakumać: " dla kotów karmnik dla ptaków " a wystarczyło czytać dalej i wszystko jasne :)))))))))))) A co do orzechów piorących to mam takie samo zdanie. Jak chłopcy byli młodsi i skarpetki czy spodnie potrafili załatwić na amen zupełnie mi się nie sprawdzały ale na takie zwykłe przepierki jak znalazł.

  • sevenred

    sevenred

    28 października 2012, 19:44

    Mój metabolizm powinien się kręcić jak szalony, bo też słodkościom ulegam ;)

  • ananana

    ananana

    28 października 2012, 19:12

    Graziu, bardzo Ci współczuję z tym zastojem. Sama dopiero co przez to przeszłam, więc wiem jakie to wkurzające. Jeżeli mogę Ci coś doradzić, to unikanie złych węglowodanów, szczególnie wieczorem. Super, że tak dobrze sobie radzisz ze słodkim. Ja jeszcze się boję, że jak zacznę, to znowu wpadnę w ciąg, więc na razie wolę nie kusić losu. Ja już dawno miałam dietę na V., ale wtedy takich wybryków nie było. Choć były inne w stylu 1/5 jajka :), czy 10 g cukini :). Wtedy te diety kosztowały dużo więcej niż teraz, a też robił je komputer. Te moje ogromne posiłki były zapisane przez panią dietetyk, z którą miałam stały kontakt, a też odpowiedź była w podobnym stylu. Szkoda. Orzechy przetestowałam, zgadzam się z Twoją opinią. Pozdrawiam :)

  • CoMaKota

    CoMaKota

    28 października 2012, 18:08

    a co do ziolek to ja ostatnio tez mam faze na picie roznistych :) regularnie pije szalwie, skrzyp, koper wl., pokrzywe, bratek, wyciag z pestek grejfruta i wyciag z zielonych lupin orzecha czarnego a do tego sok z zurawiny. a odkad pije ten sok zurawinowy skonczyly mi sie wszelakie kobiece problemy, wiec jestem nim zachwycona! odkad tez pije te pestki grejfruuta - zadne przeziebienie mnie nie dopadlo, mimo ze wszyscy wokol prychaja a i ja biegam po roznej pogodzie i ciagle sie albo oziebiam albo przegrzewam, wiec chyba tez skuteczne...

  • CoMaKota

    CoMaKota

    28 października 2012, 18:05

    ja sie jakis czas temu znow skusilam na diete vitalii i po raz kolejny stwierdzam ze to nie dla mnie.. ida na ilosc a nie jakosc ostatnio.. kiedys jak wykupilam diete (pierwszy raz) to bylam z niej mega zadowolona, a terez mimo ze dolozyli cala mase niby fajnych dodatkow, to sama dieta jest gorsza... i juz sie nie skusze wiecej... wole sama sobie wszystko ukladac, juz tyle sie na ten temat naczytalam nasprawdzalam na sobie ze wiem co i jak.. najtrudniejsze to trzymac sie zasad a to jest jednakowo trudne jak mi "dietetyk" ustawia diete jak i ja sama..

  • izulka710

    izulka710

    28 października 2012, 17:13

    Po weekendzie moja waga też pewnie pójdzie w górę?Ale liczyłam się z tym od początku grzeszenia,a zaczęło się niewinnie od krokietów:/Z tą dietą V to faktycznie jakieś jaja są!Pewnie komputer ich wyręcza skoro twoje słowa do nich nie trafiają?A co do psa mojego....myślałam,że to jego koniec?A osłaniał go właściciel tamtego psa i mały dostał drugie życie:))Ale niesmak pozostał...Pozdrawiam niedzielnie:))

  • luckaaa

    luckaaa

    28 października 2012, 16:39

    nie moglabym pic 3 razy dziennie czegos co smakuje okrutnie ...pamietam kiedys mama wmusila leczniczo we mnie piolun . Efekt byl taki ze dostawam odruchu wymiotnego na sam widok szklanki z ziolami :) Ale do migdalkow w czekoladzie to moge sie podlaczyc ;))

  • liwia.kasia

    liwia.kasia

    28 października 2012, 16:28

    dzieki za slowa otuchy ,musze tu do was wrocic bo jakos zaraz mi lepiej jak poczytam bo kazdy maa swoje problemy chocby z ta glupia waga ktora sie czepi i nie chce ruszyc .ale bedzie dobrze pozdrawiam

  • znudzonaona

    znudzonaona

    28 października 2012, 16:22

    Dlatego nie zamawiam ich diety . Uwazam , ze skoro biorą za to pieniądze powinni choć chwikę poświęcić na sprawdzenie co idzie do klienta . Jak się pilnujesz , to waga musi spaść , tym bardziej , że jesteś aktywna sportowo :-) Będzie dobrze a tych migdałów w czekoladzie to Ci zazdroszczę ;-) miłej niedzieli !

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.