tak poszłam tropek artykułu "bosa w opałach" i znalazłam też cos ciekawego, 12 najzdrowszych polskich produktów, generalnie zgadzam się z filozofią Bosackiej, oglądam jej program wiem co jem od początku, bawią mnie jej felietony a oto i link http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,102560,10956975,Superjadlo.html
pod rozwagę
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kitkatka
28 kwietnia 2012, 23:26Moja dieta, hi hi hi. Oprócz surowych jabłek bo tych mój żołądek nigdy nie trawił. I nawet wyczaiłam u siebie w leclerku olej rzepakowy, tłoczony na zimno i nierafinowany w cenie około 8 złotych za litr. ALe jogurty to nie jest nasze rodzime jedzonko. Na północy Europy jadało się kwaśne mleko. ogólnie uważam, że najlepsz jest najprostsze jedzenie zrobione w domu. Pozdrówka
Airiana
28 kwietnia 2012, 21:53a są jabłka i jabłka... tych ze sklepu mój żołądek niestety nie trawi dobrze :(
Airiana
28 kwietnia 2012, 21:47ja generalnie uważam, że zdrowa żywność to taka, którą organizm sam wybiera wskazując nam zapotrzebowanie naszym apetytem ;) (nie mylić z apetytem nadmiernym) mam ochotę na jaja - to je zjadam, mam ochotę na sałatę - to ją zjadam, po ostatniej zmianie jadłospisu radykalnie spadł mi apetyt na produkty, które nie mają zbyt dużo składników odżywczych. Niemniej, przeczytałam kiedyś mądre zdanie: wszystko jest dla nas dobre, jeśli ograniczamy się do "próbowania" potraw a nie objadania się nimi w nadmiarze. No te jaja u agnes315 jednak troszkę niepokoją - bo jednak spadek wagi następuje i przy zbyt dużej ilości białka niestety wydzielają się szkodliwe dla organizmu substancje... sama próbowałam dietę białkową i skończyło się to zatruciem organizmu :/
agnes315
28 kwietnia 2012, 20:20przeczytaj mój wcześniejszy wpis pt. gwałt jajkowy :)