Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
22.04.12

witajcie kochane
wczoraj spotkanie rodzinne, a końkretnie 18-stka bratanka, oczywiście pozwoliłam sobie, ale też inaczej nie zakładałam że będzie, jedznie pyszniutkie, torcik śmietankowy ( świnka wczoraj  nie dostała codziennej porcji ), a dzisiaj już dietetycznie, dużo płynów w celu zapełniania na bieżąco rozbestwionego żołądka, i Od razu wyjaśniam, nie, to nie syndrom dnia następnego  byłam wczoraj za kierowniczkę, bo brat po wypadku z balkonikiem się porusza więc sam by nie dojechał ani tym bardziej nie wrócił  a i tato wiekowy, kolana mu bardzo dokuczają.
i jedzenie dietetyczne też jest, rano było tylko 20 minut rowerka na rozruch, ale wieczorem w planach zestaw ćwiczeń jest. Wczoraj i przedwczoraj był rowerek po pół godzinie, może to i niewiele na razie, ale zaczynam spokojnie, narazie ciało trzeba rozruszać żeby zakwasów od razu nie było waga dzisiaj oczywiście wyższa, ale to jeszcze nie wydalone wczorajsze żarełko


  • gochat

    gochat

    24 kwietnia 2012, 11:07

    No to nie jestem sama. Razem na pewno damy radę. Wskakujemy na rowerki plus dietka. To nawet od czasu do czasu coś słodkiego może byc. Pozdrawiam. Gośka

  • sevenred

    sevenred

    23 kwietnia 2012, 13:27

    Oglądając kiedyś pasjami "Rezydencję surykatek" miałam wrażenie, że to całkiem spore stwory, a niewiele większe od myszek to przecież ;P Niestety, nie było jak wynieść za pazuchą bo za dużo ludzi ;)))

  • gzemela

    gzemela

    23 kwietnia 2012, 10:02

    Ćwiczenia na bosu są fajne i dosyć trudne. Ćwiczenia "na stojąco", są podobne do ćwiczeń na niestabilnym stepie ;). Natomiast, ćwiczenia na macie z bosu, są łatwiejsze niż na piłce.

  • CoMaKota

    CoMaKota

    23 kwietnia 2012, 07:29

    no u mnie sie troche dzieje:) szkoda tylko ze oprcz tego ze zyje w biegu to i waga w biegu rosnie ;) no ale gosci poswiatecznych porozwozilam, wszystko zaczne wiec powoli ogarniac wraz z nowym tygodniem. Nie ma co biadolic a trzeba tylek w troki brak i dzialac, no nie? :) od dzis - nasladujac ciebie - biore sie za rowerkowanie! jak bedzie bez cwiczen to smialo mozna mnie okrzyczec coby doprowadzic do pionu :) Milego dnia zycze!

  • sevenred

    sevenred

    22 kwietnia 2012, 18:13

    A u mnie dziś odwrotnie - bezruch aż do teraz...bo dopiero rodzinny nalot się skończył ;) powodzenia w dalszym rozkręcaniu ruchowym!

  • luckaaa

    luckaaa

    22 kwietnia 2012, 16:29

    ziarnko do ziarnka i uzbiera sie miarka :) Kazdy ruch jest dobry i chocbys to rozlozyla na wiele porcji po kilka minut , to jest to tak samo wartosciowy trening jak ciurkiem przez godzine czy dwie ... Niektorzy twierdza , ze dopiero po 40 min wlacza sie mechanizm spalania tluszczu , ale to bzdura kompletna . Z ruchem jest tak samo jak ze zjadanymi kaloriami . Bilans calego dnia sie liczy . Buzka .

  • liwia.kasia

    liwia.kasia

    22 kwietnia 2012, 15:56

    oj masz racje ale w ty m tygodniu juz razsadnie podchodze do diety ,,,ttez wczoraj grill dzisiaj dobre lody ale z umiarem,, trzymaj sie udanego tygodnia .

  • Karampuk

    Karampuk

    22 kwietnia 2012, 15:03

    jak na 18tce nie jesc ?? no nie da sie i już

  • Alianna

    Alianna

    22 kwietnia 2012, 14:58

    Imprezki rodzinne to duża pułapka, ale widzę, że wszystko masz pod kontrolą. Przedogródek to taki skrawek bezpośrednio przed domem. Nazywa się tak pewnie dlatego, że z prawdziwym ogrodem nie ma nic wspólnego. To raczej balkon naziemny, hi, hi... Buźka.

  • deepgreen

    deepgreen

    22 kwietnia 2012, 14:51

    Trzymaj sie twardo,a ja trzymam kciuki!:-)

  • izulka710

    izulka710

    22 kwietnia 2012, 14:15

    Trudno się oprzeć pysznemu jedzeniu na imprezce,ale to tylko jeden dzień więc nie jest tak źle:))Miłego niedzielnego popołudnia koleżanko!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.