wczoraj byłam na giełdzie kwiatowej ( prawie 3 godziny chodzenie i ogladania ), kupowałam ozdoby świąteczne dla stoiska, powiem wam że świetne i piękne rzeczy można tam kupić, na ogół są to różne ozdoby do domu ( takie dostępne w kwiaciarniach ) poza oczywiście kwiatami i stroikami wszelkiej maści, ale można kupic i piękne firanki ( od jednego stoiska nie mogłam odejść ) i skapki też, ktoś wie co to takiego ??? bardzo ładne "spodeczki" w kształcie imbryka do zużytych torebek herbacianych, kupiłam od razu 2 ( jedna pod torebki a druga będzie dobra do cytrynki ), dokładnie takie jak w linku
http://allegro.pl/zaparzacz-kubek-z-zaparzaczem-kubki-skapki-spodki-i2219359726.html
sztuka po 5 zeta więc grosze, dlatego wzięłam od razu dla bratowych po jednym ;) piękne ozdoby świąteczne były, ale dla siebie już nie kupowałam bo robiłam już zakupy dekoracyjne 2 tygodnie temu ;)
potem posiedziałam u koleżanki na kawce, a ona bardzo prosiła żebym została na obiedzie ( więc moje menu wzięło w łeb ), a potem szybki powrót do domu i kanapa bo tak mnie rozbolał brzuch że masakra ( @ ), a dzisiaj rano nic, zero @, ani kropli, jak ręka odjął a wczoraj na finał taki ból
wczoraj starałam się jeść mało więc mam nadzieję że z obiadem ( rosołek a jakże, a do tego kluski z rolada i kapustą ) mimo wszystko było nieźle
wczoraj też zakupiłam sobie skarbonkę-świnkę, żeby przejść do czynów i naprawdę wypowiedzieć wojnę słodyczom za każdy dzień bezsłodyczowy 2 idzie do skarbonki, może coś tam się z tego uzbiera a ponieważ nie potrafię żyć całkiem bez słodyczy ustalam zasadę że do słodyczy nie zaliczam batonika fitness ( którego okazyjnie daję sobie prawo zjeść ) ani łyżki miodu dodawanej do wody z cytryną a pitej codzienne na czczo, a zaliczam wszelkie ciasta, ciastka, żelki, inne batoniki, marcepany, czekolady, lody itp.
wielokrotnie próbowałam odstawić słodycze, ale nic z tego, jadłam chrom i inne badziewie które miały spowodować że na słodkie ani spojrzę efekt taki że nauczyłam się pić herbate i kawę niesłodzoną, ale słodzik sypki dodaję do sałatek, koktaili i innych rzeczy wymagających dosłodzenia, nie jestem w stanie zrezygnować ze smaku słodyczy całkiem mam nadzieję że świnka będzie dodatkowo motywować
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
malgosiach.2
27 marca 2012, 15:12Ja właśnie zjadłam batonika fitness:), to jest dla mnie rodzaj deseru do kawki:)
kitkatka
26 marca 2012, 20:28Miodek jest dobry na wszystko. Nasz mózg musi dostawać cukie bo tym sie karmi. A miód to produkt naturalny i zdrowy. Lepiej zjeść łychę miodu niż batona. Miód nie powoduje nagłego wyrzutu insuliny i w następstwie wilczego głodu. Pozdrówka
Karampuk
26 marca 2012, 14:40czym bylby swiat bez odrobiny słodyczy
sevenred
26 marca 2012, 14:25Każdy sposób dobry, żeby walczyć z pokusami - ja swojego jeszcze nie znalazłam :/
Spychala1953
26 marca 2012, 13:13To ja kiedyś byłam bardzo zamknięta w sobie i ślubny musiał ze mnie wszystko wyciągać. W towarzystwie milczałam, a kawały mówiłam na ucho mojemu ślubnemu i on opowiadał głośno. Na stare lata mam odwrotnie. Dziób mi sie nie zamyka i lubię mówić o tym co czuję. Kiedyś było "ryby i dzieci nie mają głosu. Teraz nadrabiam:-))
izulka710
26 marca 2012, 13:09Kochana,witaj w klubie kobiet ze skarbonką:))Mój słoń w sobotę był głodny,ale wczoraj już ok:))W ciągu dwóch tygodni tego systemu,po słodkie sięgnęłam 2,3 razy?Jest dobrze!!!Ja też kilka dni temu kupiłam chrom,zjadłam 2 tabletki i doszłam do wniosku,że po co ja się mam tym truć,skoro numer ze skarbonką działa?Pozdrawiam:))
Spychala1953
26 marca 2012, 12:14Z tym optymizmem to tak różnie bywało. Ja się go nauczyłam bo moja rodzicielka od zawsze była pesymistką. Ja tak nie chciałam bo było mi z tym źle. Chciałam to zmienić i cały czas nad tym pracuję. Chodziłam na warsztaty o poczuciu własnej wartości i tam nauczono mnie myśleć kategoriami " co jest dla mnie najważniejsze" tzw. zdrowy egoizm kiedy jest się dobrym dla siebie, a innych nie krzywdzimy. Słodycze to mój słaby punkt póki co nie umiem sobie z tym poradzić, ale pracuję nad tym i mam nadzieję, że to ogarnę. W końcu "każdego dnia rodzimy sie na nowo" Buziaki