Tak więc dopisałam kolejne postanowienie i zapewne nie ostatnie.
Wymyślam postanowienia które są dla mnie realne i mnie nie zniechęcą. Oczywiście oprócz tego staram sie robić wiecej rzeczy by schudnąć, jak np.
nie jeść białego pieczywa,
czy używać brązowego cukru,
ale wiem że nie mogę sobie zadeklarować że Zero , więc są to takie moje niepisane przyjemności:)))
A dziś ;
1- Na obiadek rosołek z makaronem , a na drugie samo gotowane udko.
2- Ćwiczenia- rowerek stacjonarny 10km.
3-zaliczone
4-zaliczone
W końcu chyba udaje mi się odchudzanie z przyjemnością. Ciekawe jakie będą tego efekty:)))
Spokojnej nocy:)
piekna.i.mloda
9 stycznia 2013, 11:35lepiej zaplanowac to co realne niz sie potem rozczarowac :))) ja tez jem z malego :)) pa*
mundziu
9 stycznia 2013, 07:59no, no, no... ja ostatni posiłek przed 18 a potem tylko jak już będę musiała orzechy :)
marii1955
8 stycznia 2013, 22:59Robisz TO "z głową" - a efekty będą - zobaczysz . Dobrej nocy :)))
AskaLusk
8 stycznia 2013, 22:33masz fajne podejscie! Odchudzanie z przyjemnoscia ;) podoba mi sie! Gratulacje 10 na minusie!! BRAWO