Leki działają . Wczoraj dla sprawdzianu zrobiłam kilka ćwiczeń delikatnych i jest ok. Tak że pomalutku zacznę sie ruszać bo inaczej oszaleję.
Prze ten brak ruchu to tylko bym jadła.
Pilnowałam sie w miarę z tym co jem, ale ilościowo wymykalo mi sie to z pod kontroli. TO STRASZNE i takie trudne....
Od dzis zaczynam ponownie relacje z moich posiłków. Muszę sie opamiętać bo szkoda mi tego co już osiągnęłam.
Liczę na Waszą pomoc .... Razem damy radę:)
Miłego dnia Wam życzę:)
megi2030
15 maja 2011, 21:25Trzymaj się koleżanko, ja niestety też mam kryzys......Pozdrawiam serdecznie