Po nie dospanej nocy waga mi pokazała mały spadeczek 65,4 to ok 500 g . Dziś jeszcze nie ćwiczyłam ale mam nadzieję że się uda mężuś w nocy był w pracy jakąś dodatkową dorwał i śpi teraz maleństwo też a ja obiadek robię ćwiczeń nawet nie zaczynam bo zawsze jak zacznę to mi dziecko wstaje jak na złość więc nie ryzykuję! Od rana jestem grzeczna i mam nadzieję że tak zostanie do końca dnia.... Muszę przyznać że osiągnęłam sukcesik mały przekonałam mojego D do razowego chleba i będziemy tylko taki jedli teraz . Coraz częściej myślę o powrocie do pracy jak ja się ogarnę z tym wszystkim! Czy nie pozabijamy się z teściową, lak ja wytrzymam bez mego maleństwa a ono beze mnie ! itd ok 15.04 już mam niby zacząć.Maskara!
Zjadłam dziś:
2 kanapki z razowym chlebem i mielonym i 1 z serkiem białym i szynką i 2 paski papryki konserwowej do tego
jeden naleśnik z cukrem i 1 naleśnik z farszem z kapusty i pieczarek
1,5 pasztecika z kapustą i pieczarkami
i coś jeszcze nie pamiętam co
resztę pózniej dopiszę