Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wrrrrr :-( i a6w dzień 6 - czyli czwartek


wczoraj już nie byłam w stanie nic napisać, ale 6 dzień zaliczyłam. Potem 40 minut rowerka. dziś boli mnie kręgosłup po a6w, czy ktoś z Was też tak ma? Przy ćwiczeniach 2,3 i 4 wygina mnie w łuk i to od tych ćwiczeń mam ten "dyskomfort"..... mam nadzieję, ze sobie nie szkodzę....
dziś się zważyłam za jutro, bo mam dziś imieniny i pewnie zgrzeszę, ale niestety waga nie byłą łaskawa dla mnie.... 65,2 . skok o 100 g do góry od wczoraj, chociaż nie wiem dlaczego..... a od zeszłej soboty tylko 100 g w dól, przybiło mnie to trochę, bo się jednak staram a wyników za bardzo nie widać..... dlatego też dzisiaj już zrezygnowałam z torciku bezowego - małż miał kupić nam po kawałku wracając z pracy, ale już mu dziś zakazałam...
chyba jednak postawiłam sobie zbyt wygórowane cele.... poczekam jeszcze 2-3 tygodnie i najwyżej zmienię cele na bardziej realne.... zobaczymy.. może spróbuję kalorie obniżyć jeszcze o 100, bo więcej nie mogę, bo się źle czuję i kręci mi się w głowie. a może powróce do jadłospisów z Vitalii???? zobaczymy, dziś się czuję zniechęcona, bo myślałam, że w tym tygodniu przekroczę wreszcie magiczną cyfrę 65 kg, a tu d....a

miłego dnia Kobitki!!!!
a ja wypiję drugą kawę i humor powinien mi się poprawić












© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.