Witajcie,
na początku muszę się wykrzyczeć... Wrrrrrrrrrr nienawidzę deszczu!!!! Ja chcę biegać! Nie chcę żeby padało :(
zastanawiacie się pewnie, co ja tu robię o 6 rano w niedzielę?!. Otóż wczoraj nie mogłam iść biegać, bo miałam bardzo zakręcony dzień. Byłam na zakupach, potem mysie i woskowanie samochodu ( swoją drogą to męczące zajęcie :D ) pranie ręczne ( no niektóre rzeczy trzeba)... no i tak to wszystko się ułożyło, usiadłam spokojnie o 20. Hmmm usiadłam... zaraz ruszona wyrzutami sumienie zaczęłam trening :) Turbo + Mel B ramiona + Tiffany na boczki + 8 min. ABS + rozciąganie :D. A wszystko też dlatego, że mamusia kupiła mi wczoraj piękne białe z różowymi wstawkami najkusie. <3 Powiedziała, że jest ze mnie bardzo dumna i że dostanę od niej te cudowne butki do biegania tudzież zimą będą na siłownie, jeśli jej obiecam, że się nie dam "przyjaciółce" ...jej złemu wpływowi i że będę nadal ćwiczyć tak jak ćwiczę. No i oczywiście, że obiecałam. Bo pokochałam aktywność fizyczną i dla mnie to sama przyjemność :D
No ale wracając do dzisiejszego ranka... otóż obudziłam się sama, bez budzika... hmmmm chyba przyzwyczaiłam swój organizm do porannego joggingu :) pełna radości że założę nowe butki i pójdę zrobić te 7 - 8 km a tu co? Patrzę za okno, a tam leje ;(. Okej powiecie, że "zawodowy" biegacz żadnej pogody się nie boi... ale jakoś średnio mi się uśmiecha bieganie po kałużach i błocie... do tego z non stop padającym deszczem. No cóż, czeka mnie zatem znów turbo lub może tym razem killer?
Dziś 1 września, dzień 1 nazwijmy to levelu 2 diety i ćwiczeń.
Cel na wrzesień:
Waga:63 kg.
dystans: 10 km.
No to zaczynamy!
A i kochane miłej deszczowej niedzieli :)
Hmm może w Gdańsku nie pada :P
Edit
Ha! I jogging był, 2,5 godzinki po śniadanku... ale stwierdzam, że wolę jednak biegać przed śniadankiem :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
wiedzmaq
1 września 2013, 14:32powodzenia! trzymam kciuki aby plany wrześniowe wypaliły:] mam nadzieję, że pogoda się poprawi i zaznamy jeszcze promyków jesiennego i ciepłego słoneczka ;D
izkae
1 września 2013, 13:44wow, motywacja i determincja godna naśladowania :) ja też nie lubię biegać w deszczu, ale na całe szczęście jest to czym zastąpic. powodzenia :)
88sweet88
1 września 2013, 12:10u mnie tez sie zaczyna drugi mieisac cwiczen znaczy sie 2tydz hehe :D bo zcazelam 6tyg po porodzie! ja to byl chciala ujrzec hmm chociaz 65 czyli 2kg bo waga cos pomalutku leci w dol..:( ehh tez nie nawidze jak sie nastawie ze ide biegac a to pada:((
ada2304
1 września 2013, 11:22u mnie również 2 miesiąc ;D więc startujemy ze zdwojoną siłą moj cel na wrzesień to 70 kg więc powodzenia !!:)
didi8274
1 września 2013, 07:50Może to dziwne ale ja lubię ubrać kaptur i biegać w deszczu haha nikt nie chodzi, nikt nie patrzy
Hayda
1 września 2013, 07:26powodzenia! Trzymaj sie tez nie lubie biegać w deszczu