Grzeszyłam i moja wina!ale....ja tam się tak po prostu nie poddaje i nie mam zamiaru się usprawiedliwiać :)
Było tak ,a nie inaczej.piłam piwko jadłam frytki ( z piekarnika) i jeden batonik nawet,ale przyznaje się bez bicia.Ten urlop to jednak zły pomysł hehe bo się rozbestwiłam ja dziadowski bicz.Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.Nie poddajemy się i jedziemy dale :) waga na szczęście paskowa :) bo sporo ruchu było :) Pozdrawiam i witam ponownie :)
emi629
8 sierpnia 2013, 07:37Powodzenia :):)