Poczatek miesiąca i nowe plany.
Dziś dokonałam pomiarów. Przez ten okres co odpuściłam dietę to kumulacja dodaktkowych kilogramów skupila mi sie na pupie ( co mogę przeżyć, bo w miarę szybko powinnam z tej partii ciała ich się pozbyć było 94 cm a jest 99.5cm) i na nieszczesnych udach 😕 ( tu bedzie bardzo trudno , gdyż z tej partii ciała centymetry schodzą mi baaardzooo ciężko, nie wiem czemu ale tak mam ) miałam 56 cm a teraz mam 59.5 cm) 😨oj namacham się aby to zgubić.😧
Znalazłam tabelkę z pomiarami najbliżej wagowo i oto rezultaty:
Pomiary z 01.02.2020 | Rożnica | pomiary z 01.06.2019 | pomiary z początku rozpoczęcia diety 01.01.2019 | różnica Wymiarach Od poczatku Diety | |
Waga | 63.8 | - | 62.8 | 82 | - 18.2 |
szyja | 31.5 | 0 | 31.5 | 37 | - 5.5 |
biceps | 30 | 0 | 30 | 36 | - 6 |
piersi | 95 | -7 | 102 | 115 | - 20 |
talia | 88 | 0 | 88 | 108 | - 20 |
brzuch | 95 | +1 | 94 | 118 | - 23 |
biodra | 99.5 | +5,5 | 94 | 111 | - 11.5 |
udo | 59.5 | +3,5 | 56 | 66 | - 6.5 |
lydka | 36.5 | +0,5 | 36 | 40 | - 3.5 |
suma |
Więc jak widać zbędne kilogramy poszły mi w dolne partie ciała. Troche jestem zaskoczona że nie w brzuch . Ale z dwojga zlego wolałabym żeby mi poszło w brzuch niż w uda. No trudno będę musiała spiąć pośladki i wdrożyć jakieś dodatkowe ćwiczenia na te uda😬 Szkoda że tak szybko nie przybyło mi centymetrów w piersiach gdzie jedyny spadek cm zanotowałam 😂 Akurat w tej partii ciała bym się nie pogniewala na zwyzkę centymetrową no ale jak to bywa w życiu one tylko rosną przy ciąży lub operacyjnie 🤑😂
Podsumowując stwierdzam , że mimo paru zwyżek nie jest tak źle z moimi pomiarami ( oprócz ud). 😊
Ogólnie dzień minął przyjemnie , a na wieczór dzieci odwiedziły babcie, a my w tym czasie z mężem wyskoczylismy na zakupy. Niestety zakupy wieczorem w sobotę przed nie handlową niedzielą to porażka zwłaszcza ja się chce kupić warzywa i owoce. Same resztki albo brak towaru. Na szczescie udalo mi się wszystko kupić na przyszły tydzień.🙂
Co do dziewczynek. Młodszej już troszkę się poprawiło nocne napady zakaslywania w koncu minęły. Mogę teraz spokojnie spać a nie na ciągłym czuwaniu jak do tej pory. 😊 Natomiast starszej tez niby przeszedł kaszel sporadycznie coś przykaszle, ale mówi że ją amura w gardle. Nie wiem czy mówi prawdę czy chce po prostu wydęć gumy do żucia na gardło 🙄
Dziś dietka była przestrzegana. Natomiast ćwiczeń brak weeken - dni lenia 😄
Moje menu:
Śniadanie: tosty ( 1i 1/2 chlebka, dżem niskoslodzony morelowy 45g, płatki migdałowe 20g)
Śniadanie2: sałatka owocowa ( pomarańcza 240g, kiwi 110g, banan 80g, orzechy włoskie 10g)
Obiad: risotto ( miał być ryz brązowy ale mi się skończył więc był zwykły 1/2saszetki, pierś z kurczaka 125g doprawiona ziołami prawanalskimi, pieprzem, pieczarki 100g, papryka 40g,czosnek 7g, sól , pieprz)
Podwieczorek: straciatella ( maślank a 220ml, czekolada gorzka 20g)
Kolacja: ser pleśniowy 90g z orzechami włoskimi 18g
Aktywność:
Zerowa - regeneracja weekendowa
onserwuje_inspiruje
2 lutego 2020, 21:00Lubię do Ciebie zaglądać, bo raz, że trzymam za Ciebie kciuki (bo kawał dobrej roboty już zrobiłaś!!), a dwa że takie u Ciebie wszystko klarowne i uporządkowane (widać że jest plan, którego się trzymasz). No i uwielbiam oglądać zdjęcia Twoich potraw! Inspirujesz :) na
Gosia288
2 lutego 2020, 22:16Oj. Dziekuje bardzo mi miło. ☺ 😘Ale przyznam szczerze w codziennym życiu nie jestem tak uporzadkowana aż sama się dziwię sobie że tyle wyrwalam i znów się tak pilnuje 🙄😄
ewelka2013
2 lutego 2020, 10:33A u mnie młodszy- antybiotyk kaszel ma okropny...
Gosia288
2 lutego 2020, 10:52No u moich też kaszlem się zaczęło u obu. Starszej na szczescie pomogły tylko inhalacje z soli oraz syrop a u mnie młodsza oskrzela i bez antybiotyku na razie ale za to w ruch poszedł nebud i berodual więc też nie najlepiej. Cos z tym kaszlem wszystko się zaczyna. Oby za długo go nie męczył ten kaszelek. Niech szybko wraca do zdrowka. 🙂
Lejdis2020
2 lutego 2020, 09:12pięknie wygląda straciatella :D miłego weekendu :)
Gosia288
2 lutego 2020, 09:18Wzajemnie 😉